Komisja wydała decyzję uznającą pomoc publiczną otrzymaną przez stocznie za sprzeczną z prawem wspólnotowym, jednak zawiesiła jej wykonanie do czerwca 2009 r. W zamian za odroczenie terminu wykonania decyzji stocznie zostaną postawione w stan likwidacji, a ich majątek sprzedany w częściach niestanowiących zorganizowanego przedsiębiorstwa. Żadna ze zbywanych części nie będzie stanowić zorganizowanej części przedsiębiorstwa, co spowodowałoby związanie nabywcy umowami o pracę zawartymi dziś z pracownikami. Innymi słowy, zostaną sprzedane poszczególne środki trwałe stoczni w kilkunastu lub kilkudziesięciu transakcjach. Przetarg nie może zobowiązywać nabywcy do kontynuacji produkcji statków, wierzyciele zabezpieczeni na majątku powinni zwolnić zastawy. Nie będzie zgody na żadne dodatkowe finansowanie ze strony państwa. Proces będzie nadzorowany przez powiernika wyznaczonego wspólnie przez komisję i rząd RP. Korzyścią dla strony polskiej ma być to, że nabywcy otrzymają majątek nieobciążony obowiązkiem zwrotu pomocy. Cała procedura zostanie zawarta w specustawie, którą w trybie pilnym przyjmie Sejm.
[srodtytul]Scenariusz upadłości[/srodtytul]
Alternatywą jest ogłoszenie upadłości zgodnie z prawem upadłościowym z 2003 r. Wydaje się, że już dzisiaj spełnione są przesłanki złożenia wniosku o upadłość, czyli zobowiązania przewyższają wartość majątku. Gdyby nie kroplówka publicznych pieniędzy, stocznie zaprzestałyby spłacania długów. Upadłość kojarzy się źle, w powszechnym odbiorze to zamykane fabryki, zwolnienia, trwające latami procesy, postindustrialne krajobrazy. Jednak prawo upadłościowe jednoznacznie preferuje sprzedaż przedsiębiorstwa w całości. Artykuł 316 ustawy stwierdza, że „przedsiębiorstwo upadłego powinno być sprzedane jako całość, chyba że nie jest to możliwe”; co więcej, nabywca przedsiębiorstwa nie odpowiada za zobowiązania upadłej firmy. Ciężarem stoczni są nierentowne wieloletnie kontrakty na budowę statków – syndyk ma prawo od nich odstąpić i wykonać tylko te, na których stocznia zarabia. Sprzedaż przedsiębiorstwa może nastąpić równolegle z procesem ustalania listy wierzytelności. Sprawny sąd i syndyk mogą zakończyć procedurę sprzedaży w ciągu trzech – czterech miesięcy.
[wyimek]Dzisiaj spełnione są przesłanki złożenia wniosku o upadłość. Gdyby nie kroplówka publicznych pieniędzy, stocznie zaprzestałyby spłacania długów[/wyimek]
Wdrożenie propozycji Komisji w obecnym kształcie oznacza, że szanse na kontynuowanie działalności stoczniowej na Wybrzeżu są mniejsze niż w klasycznej upadłości. Zerwana zostanie bowiem funkcjonalna całość firmy. Deweloper zainteresowany szczególnie atrakcyjną działką, stanowiącą ułamek wartości firmy, może za nią zaoferować wysoką cenę, ale nie będzie zważał na to, że utracona zostanie spójna ekonomiczna całość. Komisja zapewne ma swoje powody do tak rygorystycznej postawy, ale wynik netto jest jeden – w kolejnym z krajów Europy zaniknie przemysł stoczniowy, a zwycięzcą będą stocznie dalekowschodnie. Dezindustrializacja Polski osłabi pozycję Europy, ucierpi więc także interes wspólnotowy.