– Systematycznie zwiększamy nakłady na bezpieczeństwo, więc i w przyszłym roku wydatki będą większe – mówi Zbigniew Madej, rzecznik największej spółki Kompanii Węglowej, do której należy Halemba.
W przeliczeniu na pracownika najwięcej na BHP wydaje Jastrzębska Spółka Węglowa zatrudniająca ok. 22 tys. ludzi (ponad 20 tys. zł). Dalej są zatrudniający ok. 20 tys. ludzi Katowicki Holding Węglowy (ok. 16 tys. zł) i zatrudniająca 63 tys. ludzi KW (ok. 13,5 tys.).
– Kilka lat temu udało się ujednolicić obliczanie nakładów na BHP. Czy to, co wydają spółki, wystarcza? Gdy 70 proc. wypadków to efekt błędów ludzkich, trudno mówić o niedoinwestowaniu bezpieczeństwa – mówi Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego. Często winna jest natura – w środę w Rydułtowach doszło do wstrząsu górotworu. Ewakuowano 250 osób. Do najtragiczniejszego w tym roku wypadku, spowodowanego jak w Halembie przez metan, doszło w czerwcu w Borynii – zginęło sześciu górników.
W ciągu trzech kwartałów było 2122 wypadków – to mniej niż w analogicznym okresie 2007 r. Ale były tragiczniejsze. W 30 kopalniach węgla kamiennego zginęły 22 osoby – o sześć więcej niż w całym 2007 r. – Jeśli chcemy utrzymać wydobycie, wydatki na BHP muszą wzrastać, bo zagrożeń jest więcej. Zwiększa się m.in. wydzielanie metanu – zauważa Piotr Litwa.
Zdaniem Joanny Kitowskiej, rzeczniczki Ergo Hestii, wypadek w Halembie zostanie uwzględniony w nowych umowach z kopalniami. Powód?