O pieniądze starają się prywatne firmy budujące polskie autostrady. Wiadomo już, że GTC budujące 90-kilometrowy odcinek A1 między Grudziądzem a Toruniem, dostanie 550 mln euro. EBI zadeklarował również, że pożyczy połowę kwoty – czyli ok. 500 mln euro – potrzebnej na wybudowanie A2 od Konotopy do Warszawy. O pożyczkę ubiegają się również Autostrada Wielkopolska na budowę A2 do granicy z Niemcami oraz Budimex, negocjujący warunki koncesji, na jakich zbuduje 180-km odcinek A1 ze Strykowa do Pyrzowic. Obie firmy mają wstępne deklaracje banku. O szczegółach będą rozmawiać po zakończeniu negocjacji z rządem – to ma nastąpić w ciągu kilku, kilkunastu dni.
W sumie – w przeliczeniu na złotówki, EBI może w najbliższym czasie pożyczyć koncesjonariuszom prawie 10 mld zł. – Środki z Europejskiego Banku Inwestycyjnego są tańsze, niż te oferowane na rynku komercyjnym – mówi Marcin Trzciński, rzecznik GTC.
– Przykładowo: marża EBI może wynosić LIBOR plus 10 pkt bazowych. Banków komercyjnych np. plus 120 pkt. – dodaje.
W trakcie kryzysu finansowego Europejski Bank Inwestycyjny jest nie tylko źródłem najtańszych pieniędzy, ale w ogóle gotówki. Banki komercyjne nie dysponują takimi pieniędzmi. Pożyczka z EBI może być więc jedyną szansą na zamknięcie finansowe planowanych inwestycji.
Kto otrzyma koncesję na budowę trasy A2 do Konotopy, jeszcze nie wiadomo. O kontrakt ubiegają się Autostrada Południe, której jednym z udziałowców jest Budimex, i Autostrada Mazowsze, w skład której wchodzi m.in. Stalexport. Negocjacje mają zakończyć się w ciągu kilkunastu dni.