O wystąpieniu o rządową pomoc w wysokości 100 mld rubli poinformował w piątek agencję Nowosti wiceprezes koncernu Walerij Gołubiew. Gazprom chce budżetowych pieniędzy na sfinansowanie swoich inwestycji w rosyjską energetykę: budowę nowych bloków energetycznych w elektrowniach Mocenergia, hydroelektrowniach OGK-2, OGK-6 oraz na modernizację kompanii TGK-1.
Ta ostatnia to największy dostawca prądu dla północno-zachodniej Rosji (Murmańsk, Karelia) i trzecia największa kompania energetyczna Rosji. Gazprom ma w niej prawie 29 proc. akcji. 25,6 proc. należy do fińskiego koncernu Fortum, a ponad 17 proc. do państwowego funduszu energetycznego JES Rossija.
Rosyjska energetyka pozostaje jedną z najmniej doinwestowanych i najbardziej zacofanych gałęzi gospodarki. Elektrownie są stare i energochłonne, niektóre budowane jeszcze przed drugą wojną, a linie przesyłowe wymagają wymiany. Pierwsze poważne inwestycje w branży rozpoczął fiński Fortum, który w minionym roku kupił uralską kompanię energetyczną TGK-10.
Wiceprezes Gołubiew poinformował też, że Gazprom prawdopodobnie ograniczy wydobycie gazu w tym roku o 15 – 18 mld m sześc., czyli ok. 3,3 tegorocznego planu (560 mld m sześć.). – Z powodu ciepłej zimy zapotrzebowanie na gaz spadło – wyjaśnił.
Władze koncernu przyjęły też wczoraj budżet na przyszły rok. Zakłada on inwestycje na poziomie 921 mld rubli (33 mld dol.) i dochody – 3,74 bln rubli (133,6 mld dol.). Deficyt ma wynieść ok. 0,5 mld rubli (17,9 mln dol.).