Jednak nie tylko firmy tracą na zabezpieczaniu się opcjami walutowymi przed osłabieniem złotego. Poważne kłopoty będą miały też banki, które wystawiły opcje.
– Jeśli złoty będzie się dalej osłabiał, to odpisy z tego tytułu mogą się wahać od 1 do 2,5 mld zł – powiedział we wtorkowym wywiadzie dla „Rz” Mateusz Morawiecki, prezes banku BZ WBK. – W niektórych przypadkach odpisy zjedzą kilkadziesiąt procent zysków poszczególnych banków, i to nie tylko w minionym kwartale – mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. O stabilność systemu bankowego spokojna jest Komisja Nadzoru Finansowego, choć w przesłanym „Rz” oświadczeniu nie wyklucza, że w pojedynczych przypadkach negatywne wyceny transakcji i będą miały wpływ na wyniki finansowe. Nadzór wezwał także spółki giełdowe posiadające opcje walutowe do przedstawienia w raporcie kwartalnym informacji, które ich zdaniem są istotne dla ich sytuacji finansowej.
Przed wczorajszą sesją na GPW Famur podał, że na rozliczeniu przed czasem kontraktów walutowych straci 51,8 mln zł. Kurs akcji spółki spadł wczoraj o 11,5 proc.
Wieczorem Barlinek podał, że wycena otwartych kontraktów terminowych lub opcji na koniec ubiegłego roku wynosiła -51 mln zł, a w przypadku Cersanitu strata na zrealizowanych kontraktach terminowych wyniosła 11,7 mln zł.
Coraz więcej firm w obawie, że podejrzenia dotyczące ich zaangażowania w opcje mogą doprowadzić do spadku ich notowań publikuje komunikaty o braku tego typu zabezpieczeń. Zdecydowały się na to Alma, Cormay, Protector i Vistula.