Celnicy obliczają, że w porównaniu z wrześniem 2008 r. przewozy towarów przez przejścia z Ukrainą spadły w styczniu niemal o połowę. Na odcinku białoruskim i rosyjskim ciężarówek jest mniej o ponad jedną trzecią. – To widoczny skutek spowolnienia w handlu międzynarodowym – mówi szef Służby Celnej Jacek Kapica.

[wyimek]700 mln zł miała kosztować modernizacja Służby Celnej i uszczelnienie granic na Wschodzie[/wyimek]

Początek roku zapowiada więc niższe wpływy z ceł i opłat granicznych. Szybko rośnie natomiast aktywność przemytników papierosów. Mrówki co prawda zniknęły z pieszych przejść, bo wyeliminował je zakaz przywożenia bez opłat więcej niż dwóch paczek papierosów, ale tę próżnię na coraz większą skalę wypełniają dobrze zorganizowane gangi. Ostatnie tygodnie to seria przypadków ujawnienia hurtowego przemytu tytoniu ukrytego w ciężarówkach i pociągach.

Niestety walkę z rosnącymi zagrożeniami celnicy będą musieli rozpocząć od oszczędności – zmian w trzyletnim pakiecie wydatków na modernizację służby wartym prawie 700 mln zł. Już wiadomo, że opóźnione będą ważne inwestycje. Nie powstanie centrum logistyczne dla celników w Przemyślu, nie starczy pieniędzy na ekspresową budowę rentgena do prześwietlania pociągów na przejściu w Medyce. Niejasne są też losy ustawy o modernizacji Służby Celnej. Jeśli nawet Sejm zdąży ją uchwalić, nie wiadomo, czy uda się wykorzystać w tym roku zapisane w niej 193 mln zł, w tym ponad 100 mln zł na system motywacyjny. Cięć etatów MF nie przewiduje, ale celnicy zza biurek będą mogli zrezygnować z munduru i przywilejów (mają przysługiwać tylko kontrolerom) i przejść na cywilne posady – nie będą wówczas podlegali rygorom pełnej dyspozycyjności.