Spośród dwóch polskich firm paliwowych negatywnym zaskoczeniem były wyniki Lotosu. Grupa w pierwszym kwartale minionego roku miała 659 mln zł skonsolidowanej straty netto. To znacznie więcej niż prognozowali analitycy. Ich prognozy zakładały średnio stratę mniejszą o 250 mln zł.
- Wyższe były ujemne różnice kursowe na przeszacowaniu kredytów. Jest rozczarowanie jakością EBIT, co można złożyć na barki przestoju. Wynik jest gorszy od oczekiwań - mówi Kamil Kliszcz, analityk DI BRE.Strata Orlenu w pierwszym kwartale obecnego roku była jeszcze większa bo osiągnęła poziom 1,1 mld zł. Jednak w tym wypadku analitycy oczekiwali jeszcze wyższej straty grupy . Średnia prognoz zakładała 1,24 mld zł straty. - Strata na działalności finansowej była niższa niż zakładaliśmy. Podobnie jak w Lotosie drugi kwartał powinien być lepszy - powiedział Kliszcz.
Jego zdaniem pozytywnie w wynikach zaskoczył segment detaliczny i marża na produktach poza paliwowych, które była bardzo wysoka.Dodatkowo informacją pozytywną dla akcjonariuszy może być próba ograniczenia kosztów przez spółkę.
Na konferencji prasowej wiceprezes Orlenu Sławomir Jędrzejczyk poinformował o rozmowach ze związkami zawodowymi w sprawie cięć zatrudnienia.
- Uzgodniliśmy ze związkami, że nie będzie w tym roku podwyżek. Obecnie rozmawiamy na temat możliwych zwolnień i odpraw z nimi związanych - powiedział podczas telekonferencji.