Wniosek PKP Cargo w tej sprawie trafił na biurko ministra Grabarczyka w kwietniu tego roku. Władze spółki zwróciły się o wypłatę 230 mln zł rekompensaty za dług, który wobec przewoźnika miała spółka PKP Przewozy Regionalne. Dług został umorzony na mocy ustawy.
Zarząd państwowego przewoźnika towarowego chce te środki przeznaczyć na program dobrowolnych odejść, który ma pochłonąć ok. 200 mln zł.
– Złożyliśmy wniosek do ministra finansów o wypłatę tych pieniędzy – powiedział wczoraj w Sejmowej Komisji Infrastruktury Juliusz Engelhardt, wiceminister infrastruktury. Dokumenty trafiły również do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz do Urzędu Integracji Europejskiej. Mają się one wypowiedzieć co do tego, czy udzielenie przewoźnikowi takiej pomocy jest w ogóle, w świetle prawa, możliwe.
– Sytuacja sektora kolejowego jest bardzo trudna – przyznał minister Engelhardt. – W I kwartale tego roku masa towarów przewożonych koleją spadła o 21,9 proc., a wykonywana przez przewoźników praca przewozowa o 28,8 proc. Jeszcze głębiej tym spadkiem została dotknięta PKP Cargo, spadek pracy przewozowej wyniósł ponad 38 proc. – dodał. Wiceminister infrastruktury wyjaśnił, że rząd zainicjował już działania, by wesprzeć sektor kolejowy. Najbardziej skorzysta na nich państwowy przewoźnik. Spółka planuje m.in. obniżenie opłat za korzystanie ze stacji rozrządowych, które wykorzystywane są podczas transportu przesyłek rozproszonych (niecałopociągowych, najmniej dochodowych), które realizuje głównie PKP Cargo.
Resort infrastruktury chce wspomóc także pozostałe spółki z grupy PKP. Planuje m.in. pozyskać gwarancje Skarbu Państwa na 650 mln zł. Tyle PKP SA potrzebuje w tym roku, by zrolować swoje kredyty. To jednak jest rozwiązanie doraźne. – Spłacamy tylko odsetki, bez kapitału. To zrodzi dalsze problemy, które pojawią się w latach następnych – zauważył Janusz Piechociński, przewodniczący Sejmowej Komisji Infrastruktury. Trwają również prace nad zapewnieniem dla PKP PLK środków na prefinansowanie unijnych inwestycji.