– Prognozy analityków przewidujących, że wpływy z emisji wyniosą 4 – 5 mld zł, uważam za mało ambitne – mówi „Rz” prezes Polskiej Grupy Energetycznej Tomasz Zadroga. Zapewnił, że zainteresowanie ofertą PGE jest duże. – Jeśli więc jeszcze pokażemy inwestorom dobre wyniki i strategię, to debiut będzie dużym sukcesem – uważa.
Osoby związane z ofertą mówią, że z rynku może się udać uzyskać 6 mld zł. Zadroga tej kwoty nie chce komentować. Raporty oferujących akcje – banku Goldman Sachs i CA IB UniCredit (zawierające ostateczną wycenę)– mają trafić do inwestorów w końcu września.
Jeśli firma ściągnie z rynku 6 mld zł, będzie to druga pod względem wartości oferta publiczna w ciągu ostatnich pięciu lat; w tym czasie tylko sprzedaż akcji PKO BP przyniosła więcej – ok. 7,9 mld zł.
PGE wyemituje do 15 proc. akcji na podwyższenie kapitału, czyli ok. 220 mln papierów. Jedna trzecia może przypaść osobom indywidualnym, a reszta inwestorom finansowym. Jeżeli przewidywania prezesa Zadrogi o dużym zainteresowaniu zagranicznych instytucji potwierdzą się w październiku, gdy będzie budowana księga popytu, to właśnie te instytucje będą mogły nabyć nawet połowę transzy dla inwestorów instytucjonalnych.
Jak powiedział szef grupy, w październiku w ramach prezentacji dla inwestorów (tzw. road show) zarząd będzie informował o ofercie we Frankfurcie, Londynie i Nowym Jorku oraz w krajach arabskich i w Tokio.