Tylko z funduszy unijnych porty lotnicze mogą wydać ponad 700 mln euro. Część prac zrealizują za własne pieniądze i z kredytów komercyjnych.
Do wzięcia kontraktów firmy ustawiają się w długich kolejkach. Do budowy drugiego terminalu na gdańskim lotnisku wraz z płytą postojową zgłosiło się 22 chętnych. Wśród nich m.in. Mostostostal Warszawa, Skanska, Budimex Dromex, Strbag czy Bilfinger Berger Polska. Budową terminalu w Krakowie zainteresowanych było 16 firm, we Wrocławiu – dziesięć. Kosztorys inwestorski w tym ostatnim przypadku wynosił 430 mln zł, ale inwestycja jest realizowana za 296 mln zł. Na niższe niż szacowane oferty liczą również pozostali. Przetargi nie zostały jeszcze rozstrzygnięte. Jeszcze w tym roku władze lotniska w Rzeszowie chcą rozpocząć wybór firmy, która wybuduje terminal.
Władze portów lotniczych przymierzają się zarówno do budowy terminalu, jak i płyt postojowych czy dróg kołowania. – Sama budowa terminalu nie wymaga specjalnego doświadczenia – to taki sam budynek jak każdy inny. Jednak budowa płyt postojowych betonowych jest wąską specjalizacją – mówi Marcin Gessing, rzecznik firmy Skanska. – Niewiele firm ma możliwości techniczne wylewania tak dużych powierzchni betonowych – dodaje.
Tak duża konkurencja do inwestycji lotniskowych jest wynikiem braku przetargów na budownictwo kubaturowe na rynku. – Kiedyś do takich przetargów stawało znacznie mniej firm – mówi Marek Michałowski, prezes rady nadzorczej Budimeksu. – Wciąż nie ma przetargów na budowę biurowców, centrów handlowych czy hoteli. Ożywienie na rynku polega na razie tylko na tym, że deweloperzy sygnalizują chęć rozpoczęcia inwestycji w najbliższym czasie i szukają na nie finansowania – dodaje Marek Michałowski.
– W ciągu najbliższych dwóch lat na inwestycje wydamy 450 mln zł – mówi Tomasz Kloskowski, wiceprezes gdańskiego portu. – Na ogłoszenie czekają jeszcze m.in. przetargi na budowę budynku biurowego Straży Granicznej i urzędu celnego czy stanowiska odladzania samolotów – dodaje.