Pierwsza, na razie eksperymentalna, infrastruktura zasilania dla pojazdów elektrycznych ma powstać do połowy 2010 roku.
Przedsięwzięcie organizuje Klaster Green Stream; zrzesza instytuty naukowe powiązane z przedsięwzięciem przedsiębiorstwa, a także osoby prywatne. Na cały projekt przeznaczono 20 milionów złotych. – Eksperyment potrwa do połowy 2011 roku. Potem chcielibyśmy, aby stacje zasilania aut działały w systemie komercyjnym – mówi Jacek Janowski, prezes spółki Green Stream Polska, która przygotowuje system. Według zapowiedzi firmy pierwsze punkty ładowania mogą się pojawić jeszcze w tym roku. Natomiast do połowy roku 2010 pojawi się możliwość doładowywania aut w pięciu miastach: Warszawie, Gdańsku, Katowicach, Krakowie, a także w Mielcu.
[wyimek] [b]470 tysięcy aut elektrycznych[/b] ma jeździć po Europie w 2015 roku[/wyimek]
Projekty stacji ładowania pojazdów elektrycznych przygotowuje także inna firma – Ekoenergetyka-Zachód. Na początku 2010 r. ma powstać i zostać przetestowana nieduża sieć pierwszych takich obiektów. Stacje mają się znajdować w Zielonej Górze, Sulechowie, Pile oraz Sieradzu. Ale inwestorzy muszą jednak najpierw uporać się z urzędowymi procedurami. – Podłączenie takiego punktu do sieci energetycznej zabiera dwa lata. Musimy to przyspieszyć – zaznacza Janowski.
Koncerny energetyczne przyznają, że są zainteresowane podobnymi projektami. Ale w ocenach perspektyw polskiego rynku aut elektrycznych zachowują wstrzemięźliwość. – Przyglądamy się rozwojowi tego rynku i nie wykluczamy zaangażowania w podobne przedsięwzięcia. Za wcześnie jednak, by rozmawiać o szczegółach – mówi rzecznik grupy Energa Beata Ostrowska. Równie ostrożnie wypowiada się Vattenfall. – Rozglądamy się w Polsce za partnerami, ale nie ma jeszcze żadnych umów – przyznaje rzecznik Vattenfall Polska Łukasz Zimnoch.