O przyszłości europejskiej filii rozmawiał najpierw w wewnętrznym gronie — stwierdził jeden z rzeczników Opla odmawiając ujawnienia tematów rozmów. Jednym z nich powinno być znalezienie następcy prezesa GM Europe, Carla-Petera Forstera, który podał się do dymisji po zmianie zdania przez GM i rezygnacji ze sprzedaży Opla.
Po rozmowach z kierownictwem filii planowano spotkanie Amerykanina z załogą. Prezesowi towarzyszy Nick Reilly, odpowiedzialny za restrukturyzację Opla do czasu znalezienia następcy Forstera. Spotkanie z załogą miało uspokoić pracowników, którzy postawili na związanie się z Magną, a uważają, że GM zaniedbywał ich od dawna faworyzując tańszą markę Chevroleta.
Szef rady pracowniczej, Klaus Franz oświadczył przed przybyciem Hendersona, że pragnie, aby Amerykanie przyznali Oplowi taką samą autonomię, jaką miałby pod rządami Magny. To jego warunek wstępny wszelkich rozmów o redukcji zatrudnienia czy zarobków. — GM nie cieszy się wiarygodnością czy zaufaniem w społeczeństwie i w rządzie, więc teraz muszą oni rozważyć, czy chcą konfrontacji czy współpracy w znalezieniu wspólnego rozwiązania — powiedzial agencji Reutera.
Podczas demonstracji w Rüsselsheim w minionym tygodniu Franz oświadczył, że Magna chciała produkować samochód mniejszy od Agili, dwa niszowe modele, dwa nowe silniki, układ napędowy z podwójnym sprzęgłem i rozwijać prace badawczo-rozwojowe. GM nie zakładał produkcji kabrioletu, planował zmniejszenie gamy wyrobów, cięcia w budżecie na rozwój i przekazanie technologii przenoszenia napędu specjalistom w USA od silników V8.
Koncern z Detroit powinien w tym tygodniu przedstawić szczegóły przekształceń w Oplu.