Wiadomo już, że cięcia etatów będą nieco mniejsze, a fabryce w Bochum nie grozi likwidacja.
Angela Merkel oświadczyła organizacji pracodawców BDI, że General Motors spłacił ostatnią część środków (400 mln euro), co oznacza, że operacja Opel nie kosztowała dotąd niemieckiego podatnika ani grosza. Dodała, że rząd miał absolutą rację udzielając tego kredytu pomostowego (1,5 mld euro), bo chodziło o przetrwanie Opla. Zakończyła żartem, że czeka teraz na „długi list z podziękowaniami” od Amerykanów.
General Motors przedstawi w środę działaczom związkowym plan restrukturyzacji Opla/Vauxhalla — ogłoszono po rozmowach w poniedziałek w Brukseli. Ustalono na nich, że nie dojdzie do wojny na subsydia za ratowania miejsc pracy w krajach, gdzie znajdują się zakłady filii. Wszelka pomoc finansowa jednego lub więcej krajów ma wynikać z obiektywnych kryteriów ekonomicznych — uzgodniono w Brukseli.
GM dał jasno do zrozumienie — powiedział gospodarz spotkania, komisarz Günter Verheugen — że plan restrukturyzacji można będzie zrealizować tylko wówczas, gdy kraje Unii mające fabryki Opla udzielą pomocy finansowej.
Premier Flandii Kris Peeters dodał po spotkaniu, że 4 grudnia plan będzie omawiany przez przedstawicieli władz europejskich.