Reklama
Rozwiń

PGE nie skorzysta z rosyjskiej oferty?

Praktycznie nie ma szans na to, by PGE zaangażowała się w budowę elektrowni atomowej w Kaliningradzie lub współpracowała z Rosatomem przy tego typu inwestycji w Polsce – wynika z nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej”

Publikacja: 24.05.2010 04:00

Rosjanie oficjalnie zaprosili Polskę do udziału w projekcie kaliningradzkim i zaproponowali współpracę przy realizacji pierwszej polskiej elektrowni atomowej. Obie oferty usłyszał w Moskwie w piątek minister infrastruktury Cezary Grabarczyk przy okazji spotkania międzyrządowego zespołu. Ale pozostaną najpewniej tylko na papierze.

– Wydaje się mało prawdopodobne, by któraś z polskich firm skorzystała z zaproszenia, zwłaszcza że inwestycja w Kaliningradzie uchodzi za konkurencyjną wobec planowanej przez Litwinów i popieranej przez Unię Europejską Ignaliny II – mówi jeden z ekspertów.

– Tym bardziej że Polska Grupa Energetyczna, którą stać byłoby na takie wydatki, ma swój własny projekt do zrealizowania i to jest dla niej priorytet.

[wyimek]15 mld dol. może kosztować pierwsza polska elektrownia atomowa, która ma ruszyć w 2020 r.[/wyimek]

Rosjanie w lutym formalnie zaczęli realizację inwestycji w obwodzie kaliningradzkim. Chcą tam wybudować elektrownię o mocy ok. 2,4 tys. MW. Pierwszy etap prac planują zakończyć w 2016 r., drugi – dwa lata później. Projekt kontrolować będzie Rosatom, ale szuka udziałowców, którym może zaoferować w sumie 49 proc. udziałów w nim i dostęp do wyprodukowanej energii. Proces formowania konsorcjum potrwa do końca tego roku.

– Udział Rosatomu w budowie pierwszej polskiej elektrowni atomowej też jest mało realny – mówi nasz ekspert. – Choć nie wykluczam, że PGE powoła

– podobnie jak to zrobiły z EDF, GE Hitachi i Westinghouse – zespół roboczy z rosyjskim koncernem, który zbada możliwości zastosowania jego technologii w Polsce.

Rosjanie oficjalnie zaprosili Polskę do udziału w projekcie kaliningradzkim i zaproponowali współpracę przy realizacji pierwszej polskiej elektrowni atomowej. Obie oferty usłyszał w Moskwie w piątek minister infrastruktury Cezary Grabarczyk przy okazji spotkania międzyrządowego zespołu. Ale pozostaną najpewniej tylko na papierze.

– Wydaje się mało prawdopodobne, by któraś z polskich firm skorzystała z zaproszenia, zwłaszcza że inwestycja w Kaliningradzie uchodzi za konkurencyjną wobec planowanej przez Litwinów i popieranej przez Unię Europejską Ignaliny II – mówi jeden z ekspertów.

Biznes
Spotify zirytował turecki rząd. Playlisty obrażają żonę Erdogana
Biznes
Napięcia UE–Chiny. Rozmowa Trumpa i Zełenskiego i szczyt BRICS w Rio
Biznes
Rosyjski bogacz traci majątek. Sfinansuje wojnę Putina
Biznes
Niemiecki biznes boi się poboru. A co w Polsce?
Biznes
Ustawa Trumpa, obawy firm transportowych, biznes przeciw unijnym regulacjom AI