Energetyczne quo vadis

- Opieranie planów energetyki w kontekście pakietu klimatycznego na CCS (wychwytywanie i podziemne składowanie CO2 - red.) jest bezsensowne. Zdania geologów podzielone, ale koszty są gigantyczne - powiedział Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki

Publikacja: 02.06.2010 16:27

Energetycy rozmawiali też o planach zmian w redukcji emisji do 30 proc. W Katowicach zdecydowanie przeciwko temu rozwiązaniu opowiedzieli się szef PE Jerzy Buzek i polski komisarz Janusz Lewandowski.

- Europa podchodzi do tego lokalnie, utraci konkurencyjność, poziom emisji w skali świata nie zostanie ograniczony, nastąpi tylko jej alokacja - tłumaczył Steinhoff.

Zwłaszcza, że unijny pomysł godzi nie tylko w branżę energetyczną, ale także m.in. w chemiczną oraz węglową.

- Powinniśmy oddawać co roku nowe moce produkcyjne, a tak się nie dzieje. Mamy przestarzałe instalacje, ale też perspektywę opłat za emisje, a do dziś w sumie nie wiemy, jak będą wyglądać opłaty dla nowych bloków, dlatego inwestycje w nie zostały praktycznie wstrzymane - tłumaczył były minister gospodarki.

Jego zdaniem jednak to nie tylko rozwój elektroenergetyki ma wpływ na bezpieczeństwo energetyczne kraju, ale także rozbudowa sieci dystrybucji czy możliwości magazynowania. Dodał, że prywatyzacja w podwyższaniu poziomu bezpieczeństwa energetycznego na pewno nie przeszkodzi. - Przerabialiśmy już reglamentację węgla, niedobór energii i reglamentację sprzedaży gazu - przypomniał Steinhoff.

- Wartość spółek związana jest z bezpieczeństwem energetycznym. Im większej liczbie firm umożliwimy przeładunek, tym lepiej będzie się miała nasza spółka. Im więcej paliwa zmagazynujemy w naszych zbiornikach, tym lepiej będzie się miało bezpieczeństwo energetyczne - powiedział Paweł Mosak, członek zarządu spółki Operator Logistyczny Paliw Płynnych.

[srodtytul]Czy Polsce wystarczy gazu?[/srodtytul]

- Gazociąg jamalski to największa inwestycja końca XX w. dla Polski, gdyby nie on, dostawy mogłyby być przerywane. Staliśmy się pierwszy raz krajem tranzytowym. Dzięki niemu przez kryzys ukraiński nie mieliśmy aż takich problemów - przypomniał Mirosław Dobrut, prezes EuroPolGazu. Jego zdaniem ważne są inwestycje PGNiG i Gazsystemu. - Bo dostawy paliwa będą możliwe nie tylko z kierunku wschodniego - powiedział Dobrut. Ocenił, że spotowe dostawy gazu do Polski powinny wynosić maksymalnie kilka procent. Reszta powinna być zawarta w kotraktach. PGNiG w strategii ma zapis o 4,5 mld m[sup]3[/sup] wydobycia krajowego do 2015 r.

- Ale my inwestujemy za granicą, jednak nie spodziewamy się, by szybko został zbudowany gazociąg z Norwegii - przyznał Andrzej Karaś, dyrektor departamentu strategii PGNiG. - Potrzebna też jest sieć dystrybucji w kraju. Teraz budowany jest interkonektor o przepustowości Polska-Niemcy, ale to jest niewystarczające. Sytuację może uratować terminal do gazu płynnego na rynek krajowy - tłumaczył. Według niego o gazie się mówi, bo jego cena wciąż jest regulowana. - Ma to dobre strony dla konsumentów, bez względu na koszty, ale ogranicza nam jednocześnie inwestycje ograniczając nasze zyski, a my w najbliższym czasie chcemy wydać 4 mld zł - powiedział Karaś.

Zbigniew Rapciak, prezes Polskie LNG powiedział, że liczy na to, że umowę z wykonawcą (do ostatniego etapu dopuszczono trzech chętnych) na budowę terminalu gazowego w Świnoujściu spółka podpisze na początku lipca. - A więc termin wrześniowego rozpoczęcia inwestycji, jeśli nie będzie żadnych odwołań, wydaje się nie zagrożony - powiedział Rapciak.

- U nas zużycie gazu patrząc na UE jest stosunkowo niewielkie. Hiszpania zużywa dwa razy więcej, Wielka Brytania sześć razy więcej - dodał.

- Różnica między gazem norweskim a rosyjskim to było 50 mld dolarów. I projekt politycznie unieważniono - przypomniał Bogdan Pilch, wiceprezes GDF Suez mówiąc o tym, czemu Polska nie ma rurociągu z Norwegii. Jego zdaniem nie ma alternatywy dla gazu, jednak według niego terminal LNG będzie jedną z najdroższych inwestycji tego typu (koszty regazyfikacji). Jednak zdaniem prezesa Rapciaka będzie to jedna z tańszych tego typu inwestycji. - Będzie pracował w granicach 35 proc. mocy, a to naprawdę dużo, bo Portugalia startowała z 4 proc. - przypomniał Rapciak. - Zresztą jestem przekonany, że będą kolejne kontrakty - dodał.

[srodtytul]A co z atomem?[/srodtytul]

- Braliśmy udział w takich przedsięwzięciach, np. w Chinach czy Włoszech. Nie patrzmy na gwarancję rządu, a na to, by się skończył sukcesem. Ważny jest pierwszy reaktor i wszystkim w branży zależy, by to się powiodło. PGE wyznaczony przez rząd wybiera współinwestora i czekamy na jego ruch, jesteśmy na taką współpracę gotowi - zapewnił Adam Milczarczyk, wiceprezes EdF Polska.

Energetycy rozmawiali też o planach zmian w redukcji emisji do 30 proc. W Katowicach zdecydowanie przeciwko temu rozwiązaniu opowiedzieli się szef PE Jerzy Buzek i polski komisarz Janusz Lewandowski.

- Europa podchodzi do tego lokalnie, utraci konkurencyjność, poziom emisji w skali świata nie zostanie ograniczony, nastąpi tylko jej alokacja - tłumaczył Steinhoff.

Pozostało 93% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca