– Nasze wskaźniki ekonomiczne, m.in. dzięki znacznie niższym kosztom finansowym, istotnie się poprawią – mówi Wojciech Buczkowski, prezes Komputronika.

Stabilizacja firmy zbiegła się w czasie z odbiciem, co prawda na razie niewielkim, na rynku komputerów. – Spodziewamy się, że w drugiej połowie miesiąca zadziała tzw. efekt back to school. Pod koniec wakacji, a tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego, rodzice kupują nowe komputery dzieciom – wskazuje prezes. Liczy, że popyt konsumencki będzie też rósł w kolejnych miesiącach. Stabilnie rosną zamówienia ze strony firm, które w 2009 r. niechętnie kupowały nowy sprzęt IT.

Według Buczkowskiego w bieżącym roku obrotowym (kończy się 31 marca 2011 r.) obroty Komputronika powiększą się co najmniej o kilka procent wobec ok. 800 mln zł w poprzednim roku.

– To ostrożne założenia. Liczymy, że dynamika będzie większa – zapowiada prezes. We wzroście obrotów pomagać ma poszerzanie przez spółkę oferty produktowej. Wkrótce, jak twierdzi przedstawiciel Komputronika, w salonach będzie można kupić telewizory. Już teraz można doładowywać w nich telefony komórkowe czy nabyć dekodery cyfrowych platform telewizyjnych. – Chcemy, żeby w naszych placówkach klienci korzystali z prostych usług IT, w tym serwisu sprzętu. Będą mogli kupić także ubezpieczenia – podkreśla Buczkowski.

Twierdzi, że w najbliższych kwartałach zarząd nie planuje żadnych większych inwestycji, dlatego w ślad za rosnącymi obrotami w górę mają również iść zyski spółki. Uważa, że w zasięgu Komputronika jest zysk rzędu 10 mln zł i jeśli zamierzenia uda się zrealizować, firmę będzie stać na wypłatę pierwszej w swojej giełdowej historii dywidendy.