Dużych przetargów o wartości co najmniej kilkuset milionów złotych spółka PKP Polskie Linie Kolejowe odpowiedzialna za budowę i modernizację torów w tym roku ogłosiła 13. Firmy ubiegają się w nich o zlecenia na przebudowę ponad 200 km torów między miejscowością Podlęże a Dębicą na linii z Krakowa do granicy państwa w Medyce i kontrakty na budowę lokalnych centrów sterowania w Gdyni, Gdańsku, Malborku i Iławie. Oferty na ostatnie dwa projekty, warte po około 1 mld zł każdy, nie zostały jeszcze otwarte.
[wyimek][b]3,8 mld zł[/b] PKP PLK ma wydać w tym roku na nowe tory[/wyimek]
Na kontraktach, które już zostały ogłoszone, PKP PLK zaoszczędziły ponad 3 mld zł. – Najtańsza oferta nie zawsze jest najlepsza. Nie znaczy, że firma, która ją złożyła, otrzyma zlecenie – uczula jednak Robert Kuczyński, rzecznik Centrum Realizacji Inwestycji PKP PLK.
– Ofertom trzeba się starannie przyjrzeć. Tak niskie ceny są zdumiewające, zwłaszcza że cena materiałów to ok. 70 proc. wartości kontraktu – mówi Stanisław Żmijan, wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Infrastruktury. – Jeżeli są to realne oferty, nie pozostaje nic innego jak się cieszyć i zaoszczędzone środki przeznaczyć na następne zadania. Jesteśmy zapóźnieni w kwestii inwestycji w tory.
Najniższe oferty składane przez chętnych do budowy torów są od 55 do 29 proc. niższe od kwoty, jaką na inwestycje chce wydać PKP PLK. – To dobra wiadomość, bo w ten sposób będziemy mieli do dyspozycji pieniądze na inne projekty. Wspólnie z Ministerstwem Infrastruktury będziemy pracować nad ich jak najszybszym zagospodarowaniem, np. na odcinek od Tłuszcza do Sadownego – mówi Paweł Dziwisz, wiceprezes PKP Polskie Linie Kolejowe.