Dzisiaj został otwarty przetarg, na który PKP chciała przeznaczyć około 400 mln euro. O oferty PKP poprosiła cztery konsorcja: Alstom Konstal, Ansaldobreda i Newag, Siemens oraz Bombardier z bydgoską Pesą.

Włosi chcą za jeden pociąg 20 mln euro. Budowę i utrzymanie zaplecza technicznego oszacowali na 30 mln euro stawka utrzymania pociągu za kilometr wynosi 1,85 euro. Koszty utrzymania będą ponoszone przez spółkę w okresie eksploatacji ze środków własnych. Poziom płaconych kosztów będzie uzależniony od intensywności wykorzystania taboru.

Jak deklaruje Alstom pierwsze osiem szybkich pociągów mogłoby się pojawić na polskich torach w ciągu dwóch lat i ośmiu miesięcy od wejścia umowy w życie. To oznacza, że nawet jeżeli PKP Intercity zdecyduje się podpisać umowę pociągi nie dojadą przed Euro 2012. Oferta jest teraz analizowana przez Komisję Przetargową pod względem spełnienia warunków formalnych.

Tabor, który chce kupić PKP IC, ma się poruszać z prędkością około 200 km na godzinę i kursować między innymi na trasie z Warszawy do Gdyni. Nowe składy umożliwią – po remoncie torowiska – pokonanie odległości z Krakowa nad morze w blisko pięć godzin. Inwestycja ma być współfinansowana z dotacji unijnych i kredytu z Europejskiego Banku Inwestycyjnego.