Dla rynku jednośladów to jest kolejny słaby rok. Według opublikowanego wczoraj raportu Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego od stycznia do września zarejestrowano w Polsce 123,4 tys. nowych i używanych motocykli oraz motorowerów. To prawie 18 proc. mniej niż przed rokiem. W samym wrześniu spadek w ujęciu rok do roku przekroczył 22 proc. Przy tym w grupie pojazdów nowych spadek był głębszy (-22,1 proc.) niż w przypadku używanych (-10,4 proc.). Nieco lżej przechodzą to załamanie motocykle, w przypadku których spadek liczby rejestracji ograniczył się do wartości jednocyfrowej.
Za to w motorowerach jest dużo gorzej: w pierwszych trzech kwartałach roku liczba ich nabywców stopniała o prawie jedną czwartą.
Na rynku motocykli liderem jest polska marka – Romet Motors. Od początku roku zarejestrowano 1971 nowych maszyn tego producenta, a w pierwszym półroczu firma miała prawie 27-procentowy udział w rynku. Atutem polskiej marki są niższe ceny, zwłaszcza w porównaniu z bardzo silną konkurencją japońską. Za motocykl Rometu trzeba bowiem zapłacić średnio ok. 5 tys. zł, a wprowadzony na rynek w połowie roku droższy model o większej pojemności – Division kosztuje niecałe 8 tys. zł. To i tak kilkakrotnie mniej od maszyn najbardziej rozpoznawalnych marek światowych. Dzięki takim różnicom firma Arkus & Romet Group mogła w zakończonym w czerwcu roku obrotowym wypracować blisko 160 mln zł przychodów. – Na najbliższy rok zakładamy co najmniej 10-procentowy wzrost – mówi „Rz” wiceprezes firmy Bogdan Brzuszek.
W rankingach sprzedaży kolejne miejsca zajmują marki japońskie: Honda (w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2010 roku sprzedała 914 motocykli) oraz Yamaha (896). Obie firmy notują jednak spadki w porównaniu z rokiem ubiegłym – Honda o jedną czwartą, Yamaha o prawie jedną trzecią. Ta druga liczy jeszcze na poprawę wyników dzięki wprowadzonej z początkiem listopada posezonowej obniżce cen dochodzącej do 10 tys. zł. – Zdajemy sobie sprawę, że część osób mogła zwlekać z decyzjami o zakupie. Powinna nam także sprzyjać dobra pogoda – zakłada Joanna Kazanecka z Yamaha Motor Polska.
Ale japońskim markom nie sprzyja wzrost wartości japońskiej waluty. – Kurs jena jest po prostu zabójczy. Nasz dostawca co roku podnosi ceny o 10 – 15 proc. – mówi Paweł Iwanicki, dyrektor działu motocykli w Suzuki Motor Poland. Korzystają na tym marki europejskie. Widać to na przykładzie BMW, które w ciągu dziewięciu miesięcy tego roku zwiększyło sprzedaż o 35 proc. I to bez wspomagania obniżkami. – Większość naszych motocykli sprzedawana jest pod indywidualne zamówienia klientów – tłumaczy Zbigniew Madany z BMW Polska.