Negocjacje, które miały skończyć się jeszcze przed Bożym Narodzeniem, przedłużają się i nie jest wykluczone, że w Mirafiori ostatecznie nie będą produkowane kosztem inwestycji

1,3 mld euro wspólnie z Chryslerem jeepy oraz alfy romeo. Ich produkcja miała rozpocząć się w I kwartale 2012 roku. Inwestycja pod Turynem jest częścią planu „Fabbrica Italia”, który zakłada zainwestowanie w ciągu trzech lat 20 mld euro w produkcję aut we Włoszech. Ten plan zakłada zmianę warunków pracy, m.in. wydłużenie czasu pracy, łącznie z wprowadzeniem sobót roboczych oraz trzech zmian.

Nowe kontrakty także ograniczają prawo do strajku oraz możliwości korzystania ze zwolnień lekarskich. Takim rozwiązaniom przeciwny jest silny u Fiata lewicowy związek zawodowy Fiom, który uniemożliwił porozumienie w fabryce pod Neapolem, w której koncern zamierzał produkować nową wersję pandy. W Mirafiori to także Fiom zablokował rozmowy. – Mam kilka planów B – powiedział prezes Fiata Sergio Marchionne. – I nie mówię tego, bo chcę kogoś zastraszyć, ale muszę prowadzić biznes – dodał. Wyjaśnił przy okazji, że „jakieś” rozmowy trwają, ale nie nazwałby tego negocjacjami.

Grupa Fiat oddzieli od 1 stycznia 2011 r. swoją część samochodową, a analitycy spekulują na temat sprzedaży marki Alfa Romeo niemieckiemu Volkswagenowi. Oficjalnie o takiej możliwości mówi już prezes VW Ferdinand Piech, zdaniem włoskiej prasy negocjacje zaś toczą się już od kilku miesięcy. W Volkswagenie pracuje od dwóch lat Luca de Meo, kiedyś najbardziej zaufany współpracownik Marchionne. Podczas swojej pracy w Fiacie był szefem Alfy. U Niemców pracuje też Walter de Silva, szef działu projektowania w Alfie.

Marchionne nadal podkreśla, że ta sportowa marka jest jednym z najmocniejszych filarów Fiata Auto i będzie miała swój udział w planie produkcji wspólnie z Chryslerem 6 mln aut w roku 2014. Ale kategorycznie nie zaprzecza.