Czy zegarek będzie kolejnym przeżytkiem w cyfrowym świecie? Do lamusa odchodzą walkmany, powoli także płyty CD czy DVD. Z przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii przez firmę Mintel badań wynika, że już 14 proc. osób obywa się bez zegarka. W grupie wiekowej 15 – 24 lata odsetek jest dwukrotnie wyższy.
Powodów jest kilka – rosnące nasycenie rynku telefonami komórkowymi, które statystycznie ma już niemal każdy, a wiele osób więcej niż jeden. Nowoczesne telefony typu smartfon są kombajnami z wieloma funkcjami, że zastępują nawet komputer. Także trwający od kilku lat boom na cyfrowe odtwarzacze muzyczne, wyposażone również w mierniki czasu. – To rosnący trend, zwłaszcza wśród młodych ludzi – mówi Tamara Sender, analityk z Mintela.
Zdaniem firmy sprzedaż zegarków przestanie rosnąć i utrzyma się na stabilnym poziomie. – Jeśli ktoś jest do zegarka przywiązany, będzie go nosił, ale w ciągu najbliższych dekad będzie to zanikający zwyczaj – mówił BBC dr Ben Highmore z Uniwersytetu Sussex.
Sam bez zegarka nie wyobrażam sobie wyjścia z domu. Siła przywiązania jest ogromna. Jego zakup kilkanaście lat temu oznaczał wyłom w skromnym uczniowskim budżecie. Choć to ledwie aluminiowy Swatch. Jedna z redakcyjnych koleżanek do noszenia zegarka wróciła po kilku latach przerwy. – Na wakacjach w Azji przestawiliśmy ręczne zegarki na tamtejszy czas, a w telefonach zostawiliśmy polski – tłumaczy. – Wróciłam do Polski i do porzuconych kiedyś przyzwyczajeń, kupiłam sobie ładny i go noszę – dodaje.
Spadku zainteresowania zegarkami nie potwierdzają dane GUS. W 2009 roku ich import był warty 360,7 mln zł, a w 2008 r. – 359,8 mln zł. W pierwszym półroczu tego roku import warty był 149,2 mln, ale tak naprawdę o wynikach branży decyduje końcówka roku. Od lat konsekwentnie zegarki znajdują się w czołówce najbardziej pożądanych prezentów gwiazdkowych.