Będąca początkiem cyklu podwyżka stóp procentowych, która umocniłaby złotego i ograniczyła oczekiwania inflacyjne, powinna nastąpić w momencie, gdy rynki finansowe będą w miarę stabilne – powiedział w wywiadzie dla Agencji Reutera Marek Belka. – Tylko wtedy przyniesie ona oczekiwany skutek i przyczyni się do zdławienia inflacji.
Prezes NBP uważa, że taki ruch powinien być stopniowy.
– Gwałtowna podwyżka mogłaby być zinterpretowana jako ruch jednorazowy, a chodzi o zbudowanie na rynku przekonania, że mamy do czynienia z cyklem – twierdzi szef banku centralnego.
Jest też zdania, że stopy trzeba podnosić zapobiegawczo, a nie na wszelki wypadek.
Ministerstwo Finansów oszacowało w poniedziałek, że inflacja w grudniu przyspieszyła do 3,1 proc. z 2,7 proc. w listopadzie. W styczniu może dotknąć górnego krańca przedziału wahań dopuszczalnych przez Radę Polityki Pieniężne (RPP), czyli 3,5 proc.