Wielkie nadzieje u Forda

Auto wygląda na skrzyżowanie Forda Kugi i najnowszego Forda Focusa, tylko jest od nich minimalnie większe. Nazywa się Vertrek i ma płytę podłogową Focusa

Publikacja: 17.01.2011 17:53

Wielkie nadzieje u Forda

Foto: Bloomberg

W Europie zastąpi Forda Kugę, a za oceanem Escape. Oprócz nowego Focusa była to najważniejsza premiera u Forda podczas tegorocznego Międzynarodowego Salonu Samochodowego w Detroit.

Vertrek, nazwa dość kontrowersyjna i niełatwo wpadająca w ucho ma jednak wszystko najlepsze, czym dzisiaj dysponuje Ford. Silnik EcoBoost o pojemności 1,6 litra z turbodoładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa i oszczędny system ‚ „start/stop”.

Jak zapowiedział w Detroit prezes Ford Motor, John Mullaly i Ecoboost i start/stop w roku 2013 będą już stałą opcją we wszystkich Fordach. Vertrek ma pojemny bagażnik i o 15 proc. większy niż Kuga i Escape odstęp pomiędzy przednimi i tylnymi fotelami. To auto, razem z Focusem (także w wersji elektrycznej) ma pomóc Fordowi umocnić się na rynku amerykańskim.

— To jest takie auto, jak lubią kierowcy, którzy chcą żeby fajnie wyglądało, było pojemne, łatwo się prowadziło i było oszczędne — mówił dyrektor generalny Forda, Alan Mullaly. I zachęcał, żeby zobaczyć jak Vertrek zachowuje się na autostradzie.

—Zobaczcie jak malutko spala — chwalił. Według danych katalogowych EcoBoost spala o 20 proc. mniej od poprzednio montowanych silników, przy jednoczesnej emisji niższej o 15 proc.

[srodtytul]Nie jest źle[/srodtytul]

Zdaniem przedstawicieli Forda, Amerykanie powoli zaczynają kupować także mniejsze auta. —Naszym kluczem do sukcesu będzie z pewnością nowy Focus — uważa Jim Farley odpowiadający w koncernie za marketing i sprzedaż. — Dawno nie mieliśmy w tym segmencie tak konkurencyjnego modelu. Dzisiaj rynek mniejszych aut zwiększył się w USA do 28 proc. — Ta sprzedaż tak dobrze idzie, że będziemy musieli zrobić jakieś poprawki w naszych kalkulacjach. Ford ma sukces także na rynku aut typu crossover (czyli np skrzyżowania limuzyny z niższych segmentów z większym autem napędzanym na 4 koła).

Ale i w innych segmentach Fordowi nie wiedzie się źle. Jego model Explorer został wybrany „Truck of the Year 2011” (furgonetki roku). Farley nie ukrywał swojego zadowolenia po ogłoszeniu wyników, chociaż zgodnie z oczekiwaniami tytuł auta roku przypadł Chevroletowi Voltowi.

— Spokojnie — mówił tuż po ogłoszeniu wyników. —Poczekajcie na naszego Focusa Electrica, który znajdzie się na rynku pod koniec tego roku. Ford ma nadzieję sprzedania 5-10 tysięcy tych aut, czyli minimalnie mniej, niż to planuje GM w przypadku Volta. Bill Ford, przewodniczący rady nadzorczej koncernu nie jest jednak takim optymistą, jak ludzie z GM, kiedy mówią o autach z napędem elektrycznym. Mimo, że to właśnie Focus Electric będzie drugim po Leafie autem z wyłącznie elektrycznym napędem. Chevrolet Volt po wyczerpaniu baterii sam przełącza się na napęd benzynowy.

Jim Farley nie ukrywa swojej opinii, że dopóki Amerykanie nie przekonają się do aut elektrycznych do tego stopnia, aby stały się one jedynym autem w rodzinie, dopóty będą uważane jedynie za auta ze „specjalnego segmentu”.

—Kierowcy aut „czysto” elektrycznych nadal obawiają się, że np chłodna pogoda, lub inne przyczyny uniemożliwią im dojechanie na miejsce przeznaczenia. Infrastruktura pozwalająca na szybkie doładowanie silnika też nie jest jeszcze powszechna — mówił Farley. Tym tłumaczy np sukces Priusa Toyoty, skąd zresztą został ściągnięty przez Alana Mullaly. To właśnie on jest postrzegany jako potencjalny następca Mullalego, który właśnie skończył 65 lat. Farley jest od niego młodszy o 17 lat.

[srodtytul]Jesteśmy inni[/srodtytul]

Na razie do jego zasług zapisuje się znaczną poprawę kontaktów z dilerami, które ucierpiały w najtrudniejszych chwilach kryzysu. Kiedy w 2008 było oczywiste, że Chrysler i General Motors nie będą w stanie przetrwać bez pomocy państwa, Ford był właśnie w połowie programu restrukturyzacyjnego. Szefowie Forda początkowo byli pod naciskiem, żeby i ich firma przyjęła pomoc. Skutecznie jednak się naciskom oparli, choć perspektywy były kuszące, bo ciążył na nich dług w wysokości 23,6 mld dol. Dilerzy mieli pretensję do Mullalego, że nie zorganizował kampanii „Jesteśmy inni”. Kiedy okazało się jednak, że i Alan Mullaly i Bill Ford są zbyt zajęci polityką, dilerzy sami sfinansowali ogłoszenia. Tyle, że jako wsparcie sprzedaży nie wystarczyło to na długo.

Przy tym jeszcze pracownicy Forda byli mniej ulegli, niż ich koledzy zatrudnieni u Chryslera i GM. Wprawdzie zgodzili się podpisać porozumienie zobowiązujące ich do zawieszenia strajków, ale niewiele więcej. Teraz, tak jak jest to u Chryslera i GM związkowcy chcą mieć swój udział w większych zyskach firmy.

Na razie jednak Ford przede wszystkim zatrudnia nowych pracowników. Podczas Salonu w Detroit Ford poinformował, że w ciągu najbliższych 2 lat zwiększy zatrudnienie przynajmniej o 7 tys. osób. W fabryce w Wayne w stanie Michigan zamierza uruchomić trzecią zmianę. W Kentucky, gdzie nadal z taśm zjeżdża Escape zatrudni dodatkowych 1,8 tysiąca pracowników , 1000 nowych osób dostanie pracę w fabryce w Chicago, gdzie budowany jest Explorer. Nowi pracownicy będą zarabiali 14 dol. za godzinę, czyli połowę tego, co ci, którzy w pracy przetrwali.Od momentu rozpoczęcia restrukturyzacji Ford zmniejszył zatrudnienie z 122 tysięcy w roku 2006 do 70 tys. obecnie.

[srodtytul]Poszukiwania pod napięciem[/srodtytul]

Przedstawiciele Forda nie ukrywają, że tak naprawdę firma potrzebuje, specjalistów od aut elektrycznych, którzy wzmocniliby jego zespół w Dearborn w Michigan. Jeszcze przed Świętem Dziękczynienia główny inżynier Forda, Charles Gray odpowiedzialny za program produkcji aut elektrycznych ogłosił nabór w całych Stanach Zjednoczonych, w tym szczególnie nasilona kampania została zorganizowana w Dolinie Krzemowej w Kaliforni. Jak powiedział „ Rz” Sherif Marakby, dyrektor ds. programu elektryfikacji u Forda, w jego dziale zatrudnienie zostało zwiększone trzykrotnie. Odmówił jednak ujawnienia liczb.

Ford pozostaje jedynym z Wielkiej Trójki koncernem samochodowym w USA, który nie zdecydował się na skorzystanie z pomocy państwa. Akcjonariusze za to koncern wynagrodzili sowicie — od początku 2010 jego akcje zdrożały o 80 procent. Koncern zanotował w ubiegłym roku 19 proc. wzrost sprzedaży najwięcej od 1984 roku. Według analizy KPMG to Ford właśnie ma większą szansę na zwiększenie w tym roku udziału rynkowego, niż np Toyota. Ma się to stać min dzięki zwiększeniu sprzedaży furgonetek, które mają w rynku amerykańskim udział sięgający 12 proc. Powód jest prosty. W ramach ulg podatkowych administracja amerykańska umożliwia przedsiębiorcom odpisanie części podatku od takich modeli aut. W przypadku Forda jest to pojazdy z serii F i E.

Za kilka dni Ford przedstawi dane dotyczące sprzedaży w 2010.Już wiadomo, że udało mu się wyprzedzić w USA Toyotę i tym samym zajmuje 2. za General Motors miejsce w rankingu liderów na rynku amerykańskim. Zdaniem Jima Farley tegoroczna sprzedaż na rynku amerykańskim powinna wahać się w granicach 12,5-13,5 mln aut wobec 11,5 w 2010.

W Europie zastąpi Forda Kugę, a za oceanem Escape. Oprócz nowego Focusa była to najważniejsza premiera u Forda podczas tegorocznego Międzynarodowego Salonu Samochodowego w Detroit.

Vertrek, nazwa dość kontrowersyjna i niełatwo wpadająca w ucho ma jednak wszystko najlepsze, czym dzisiaj dysponuje Ford. Silnik EcoBoost o pojemności 1,6 litra z turbodoładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa i oszczędny system ‚ „start/stop”.

Pozostało 94% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca