Na podstawie jej wyników (po trzech kwartałach 2010 roku 741 mln zł zysku netto) i wyceny europejskich kopalń węgla (w tym Bogdanki) JSW może być warta nawet ok. 12 mld zł. Jej debiut może być największy w tym roku. Jednak wejście do WIG20 raczej jest nierealne.
Zakładając, że skarb sprzedałby 49 proc. akcji, nie ma szans na nadzwyczajną korektę WIG20. Pakiet akcji spółki pozostający w wolnym obrocie musiałby być większy niż 5-proc. pakiet akcji tworzących WIG20, który wart jest ponad 8 mld zł. Natomiast akcje w wolnym obrocie JSW to ok. 6 mld zł.
Tyle że o ile termin debiutu spółki jest przybliżony, to w kwestii sposobu prywatyzacji decyzji brak. Prospekt emisyjny spółki może być gotowy na przełomie maja i czerwca. Nie ma decyzji dotyczącej wielkości oferty, a przede wszystkim tego, czy będzie emisja starych akcji czy nowych, czy może obie. Być może nawet w prospekcie będą zapisane różne warianty.
– Jeśli skarb sprzeda tylko swoje akcje, pieniądze zasilą budżet. A spółki węglowe mają iść na giełdę, by pozyskać środki na inwestycje – mówi Dominik Kolorz, szef górniczej „S”.
Na obradach zespołu ds. górnictwa w Warszawie omawiana była wczoraj prywatyzacja koncernu. Związkowcy żądali deklaracji, że państwo zachowa kontrolę w spółce. – Przygotowania prywatyzacji JSW są prowadzone zgodnie ze strategią dla górnictwa – mówiła Joanna Strzelec-Łobodzińska, wiceminister gospodarki. Wiceminister skarbu Krzysztof Walenczak zapewnił ich, że podobnie jak przed wejściem na giełdę Bogdanki przygotowania do debiutu firmy będą konsultowane ze związkami. Przed debiutem JSW z załogą omawiane będą m.in. pakiety akcji pracowniczych i rekompensaty dla tych, którzy nie będą mieli uprawnień do akcji.