Spadają wpływy ze sprzedaży płyt z muzyką

Wypadamy lepiej niż Czechy czy Węgry, ale na płyty wydajemy coraz mniej

Publikacja: 14.02.2011 03:48

Spadają wpływy ze sprzedaży płyt z muzyką

Foto: Fotorzepa, Danuta Matłoch Danuta Matłoch

– W ubiegłym roku rynek sprzedaży muzyki na nośnikach liczony hurtowo był wart ok. 223 mln zł, o 9 proc. mniej niż rok wcześniej. Sytuacja poprawiała się jednak w ostatnich miesiącach ubiegłego roku – mówi „Rz” Piotr Kabaj, prezes EMI Music Polska. Jak dodaje, trzeba pamiętać, że ubiegły rok to tragedia w Smoleńsku, a potem powódź. Dlatego w I kwartale 2010 roku spadek wpływów sięgał nawet 30 proc., a w I półroczu – 20 proc. – Widać więc, że druga połowa roku musiała być już lepsza, skoro całorocznie spadek wynosi 9 proc. – mówi Kabaj.

[srodtytul]Nie tylko polski problem[/srodtytul]

Jeśli do tej wielkości rynku doliczy się marże sklepowe i VAT, rynek był wart ok. 385 mln zł (w poprzednim roku było to ok. 400 mln zł). Żeby oszacować rynek w całości, do tego trzeba jeszcze dodać 18,5 – 20 mln zł z cyfrowej muzyki. – Te wpływy jednak raczej od ubiegłego roku nie wzrosły – szacuje Kabaj. Łącznie polski rynek muzyczny jest więc wart ok. 400 mln zł.

Podobnie szacuje rynek muzyki w Polsce PricewaterhouseCoopers, który w swoim raporcie o światowym rynku rozrywki polski rynek muzyki szacuje w 2010 roku na 137 mln dol., a w tym roku spodziewa się jego spadku do 133 mln dol. – W tym roku rynek spadnie o ok. 10 proc., ale w dłuższym okresie będzie na nim spokojnie – szacuje Piotr Kabaj.

Polskie spadki wypadają źle przy wynikach Słowacji (odnotowała wzrost wpływów o 15 proc.), ale całkiem dobrze, jeśli zestawi się je z wynikami dla rynku węgierskiego (- 40 proc. spadku) albo czeskiego (- 25 proc.). – Czesi po trzech latach udanej sprzedaży płyt z muzyką w kartonowych pudełkach w kioskach z prasą doszli do momentu, gdy ten rynek się już nasycił, podobnie jak to było u nas. Słowacja ma z kolei dobrą sytuację ekonomiczną i jest małym rynkiem, gdzie jedna dobrze sprzedająca się płyta może wpłynąć na cały rynek – zauważa Kabaj.

Trend polegający na spadku sprzedaży płyt z muzyką na rzecz – często pirackiej – muzyki w sieci to oczywiście nie tylko polski problem. Według smutnych prognoz PwC, w ciągu najbliższych lat globalne wpływy ze sprzedaży płyt (w tym roku mają wynieść niecałe 14,4 mld dol.) będą między 2010 i 2014 r. każdego roku spadać średnio o 9,8 proc.

Nadzieją jest muzyka w Internecie. Jak podało niedawno Międzynarodowe Stowarzyszenie Branży Fonograficznej (IFPI), między 2004 i 2010 rokiem globalny rynek cyfrowej muzyki wzrósł z 420 milionów do 4,6 mld dol., czyli ponaddziesięciokrotnie. W ubiegłym roku wygenerował w prawie 29 proc. całkowitych wpływów firm fonograficznych. Poważną przeszkodą w rozwoju tego obiecującego sektora jest jednak wciąż przyzwyczajenie ludzi do niepłacenia za muzykę i – co za tym idzie – internetowe piractwo. – Najnowsze dane z naszego raportu pokazują, że piractwo uderzyło w inwestycje w muzykę w skali globalnej, co widać m.in. po spadkach poziomów sprzedaży najlepiej sprzedających się debiutów – komentowała Frances Moore, dyrektor wykonawcza IFPI.

Według tej organizacji z powodu piractwa do 2015 roku w Europie pracę w szeroko pojętej branży muzycznej straci ok. 1 mln osób.

[srodtytul]Nowe źródła przychodów[/srodtytul]

Branża muzyczna zdobywa jednak powoli dodatkowe źródła przychodów. W Polsce ciekawy krok w tym roku wykonał należący do Google portal YouTube, który zawarł w styczniu umowę licencyjną z organizacją zbiorowego zarządzania prawami artystów ZAiKS (autorów piosenek i muzyki). Będzie płacił autorom tekstów i muzyki tzw. tantiemy za zamieszczone w nim utwory stworzone przez artystów zrzeszonych w ZAiKS.

– Do tej pory YouTube był ciężkim narzędziem do zarabiania, bo nawet z taką liczbą odsłon, jaką mam ja, nie mogłem na nim zarabiać. Był raczej narzędziem do promocji – mówił CeZik, internetowy artysta, który w sieci zamieszcza piosenki śpiewane przez siebie od tyłu, jego filmy mają po dwa miliony wyświetleń.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=m.lemanska@rp.pl]m.lemanska@rp.pl[/mail][/i]

[ramka][srodtytul]Jak zarabiać, to na plikach MP3[/srodtytul]

Według przewidywań PricewaterhouseCoopers przychody z muzyki cyfrowej będą w latach 2010 – 2014 rosły na świecie każdego roku średnio o 16 proc., podczas gdy te ze sprzedaży płyt będą się kurczyć średnio o 9,8 proc. rocznie.

W rezultacie już w przyszłym roku pierwszy raz w historii branży przychody z muzyki cyfrowej przegonią te ze sprzedaży płyt CD i innych fizycznych nośników z muzyką. Wyniosą 13,4 mld dol., podczas gdy płyty wygenerują dla branży fonograficznej niecałe 13 mld dol. W Polsce te wielkości zrównają się według PwC w 2014 r., kiedy legalnie sprzedawane pliki przyniosą firmom 71 mln dol., a płyty – 74 mln dol.[/ramka]

– W ubiegłym roku rynek sprzedaży muzyki na nośnikach liczony hurtowo był wart ok. 223 mln zł, o 9 proc. mniej niż rok wcześniej. Sytuacja poprawiała się jednak w ostatnich miesiącach ubiegłego roku – mówi „Rz” Piotr Kabaj, prezes EMI Music Polska. Jak dodaje, trzeba pamiętać, że ubiegły rok to tragedia w Smoleńsku, a potem powódź. Dlatego w I kwartale 2010 roku spadek wpływów sięgał nawet 30 proc., a w I półroczu – 20 proc. – Widać więc, że druga połowa roku musiała być już lepsza, skoro całorocznie spadek wynosi 9 proc. – mówi Kabaj.

Pozostało 87% artykułu
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce bojowe Malezji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej