— Zaczynaliśmy w 2001 r. z garstką fachowców w połowie hali odkupionej od zakładów meblarskich. Dziś nie ma boeinga czy airbusa A 320 a nawet bojowego francuskiego myśliwca rafale, czy maszyn kanadyjskiego Bombardiera, w którym nie kręciłyby się nasze zębatki — mówi Ryszard Łęgiewicz prezes HS Polska. Sędziszowska firma, z 25 mln euro rocznych przychodów należy dziś do giełdowego francuskiego giganta lotniczo- zbrojeniowego Safran, o rocznej sprzedaży sięgającej 12 mld euro, zatrudniającego 50 tys. pracowników.
Produkcja kół zębatych do przekładni lotniczych wymaga niebywałej precyzji i jakości która zagwarantuje pracę mechanizmu przeniesienia napędu i znoszenie ogromnych obciążeń przez 40 tysięcy godzin. Hispano Suiza Polska wytwarzająca 20 tys. kół zębatych dla branż związanych z awiacją i przemysłem kosmicznym rocznie — to w tej dziedzinie absolutna światowa czołówka.
Po ubiegłorocznej czerwcowej powodzi na Podkarpaciu, kiedy do hal fabryki wdarła się woda, Boeing uzależniony od małopolskich przekładni, zakładał gigantyczne straty. — Szefowie amerykańskiego potentata dziękowali fabryce za błyskawiczne przywrócenie produkcji. Determinacja tylko umocniła naszą pozycję — mówi prezes Łęgiewicz.