Prezes Akio Toyoda przedstawił strategię „Global Vision", która ma otworzyć nowy rozdział firmy, która w ostatnich latach dwukrotnie doświadczyła dużych problemów. Raz w wyniku globalnego kryzysu gospodarczego a potem z akcjami serwisowymi z udziałem 20 milionów pojazdów, które mocno zaszkodziły jej reputacji.
Dwoma filarami nowej strategii są kraje dokonujące przemian ustrojowych (wschodzące rynki) i pojazdy przyjazne dla środowiska. W 2010 r. na wschodzące rynki przypadło 40 proc. sprzedaży.
Zwiększając na nich swą obecność Toyota zamierza osiągnąć zrównoważony portfel sprzedaży między Japonią, USA, Europą i wschodzącymi rynkami. – Od tej pory będziemy budować solidne podstawy generowania zysków, aby nawet w trudnych warunkach, przy średnim kursie dolara za 85 jenów i sprzedaży 7,5 mln pojazdów, moglibyśmy osiągać możliwie jak najszybciej marżę operacyjną 5 proc. i zysk operacyjny około biliona jenów. — stwierdził Toyoda. W tym roku Toyota zakładała marżę 2,9 proc. i zysk operacyjny 550 mld jenów.
— Oznacza to, że nawet gdyby doszło do ponownego spowolnienia gospodarczego i sprzedaż zmalałaby o 20 proc., to nadal będziemy w stanie osiągać zyski. To jest punkt wyjścia naszego planu długotrwałego wzrostu — dodał prezes Toyoty.
Aby osiągnąć zakładane cele liczba dyrektorów w zarządzie zmaleje z 27 do 11, co pozwoli przyspieszyć proces decyzyjny. Toyota zapowiadała to w ubiegłym roku w ramach zmiany globalnej działalności, mającej usprawnić akcje serwisowe. Prezes Toyoda wyjaśnił, że firma zlikwiduje ponadto jeden szczebel personelu zarządzającego, a każdy region geograficzny będzie mieć więcej do powiedzenia w zbliżaniu firmy do klientów.