Prace wiertnicze PGNiG-u w Libii z półrocznym poślizgiem

Pomimo wojny domowej w Libii i niestabilnej sytuacji w Egipcie spółka zamierza kontynuować prace w obu krajach

Publikacja: 05.04.2011 04:10

Prace wiertnicze PGNiG-u w Libii z półrocznym poślizgiem

Foto: Bloomberg

Jak dowiedziała się „Rz", Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zgodnie z wcześniejszym harmonogramem przygotowuje się do wykonania prac sejsmicznych w Egipcie i – też zgodnie z planem – prowadzi analizy danych z wcześniej wykonanych badań geologicznych w Libii. Prace na terenie egipskiej koncesji mogą się rozpocząć pod koniec lata. – Wydarzenia polityczne nie zmieniły naszego harmonogramu – usłyszeliśmy w zarządzie spółki.

Po dwóch latach załatwiania formalności i przygotowań PGNiG rozpoczął jesienią ubiegłego roku badania na swojej koncesji Bahariya i zapowiada pierwsze odwierty na 2012 r. Lutowe zamieszki spowodowały, że polska spółka ewakuowała swoich pracowników z Egiptu, ale nie zamknęła biura w Kairze.

Zasoby roponośnego złoża Bahariya, na które ma koncesję PGNiG, szacuje się na 22 mln ton. W ubiegłym roku polska firma zainwestowała w Egipcie ponad 20 mln dol., na 2011 r. zaplanowano ok. 15 mln dol.

200 mln zł na prace w Libii i Egipcie planował wydać PGNiG w tym roku

– Spodziewamy się półrocznego opóźnienia w wykonaniu prac na terenie Libii, wcześniej planowaliśmy, że 1 kwietnia wykonamy  pierwszy odwiert – powiedział „Rz" kierujący libijską spółką PGNiG Waldemar Wójcik. – Na pewno nie zrezygnujemy z tej koncesji, bo jest atrakcyjna. I jak 60 innych firm, które prowadzą poszukiwania w Libii, liczymy, że nowe władze będą respektowały warunki umów.

Na terenie objętym koncesją PGNiG w Libii – jak wynika ze wstępnych informacji – może być nawet ok. 146 mld m sześc. gazu i 15 mln t ropy. Rezerwy szacowano na etapie pozyskiwania koncesji na podstawie badań i wydobycia w jej pobliżu, więc powinny być potwierdzone po kolejnych badaniach.

Jednak gdyby wszystkie prace zostały wykonane i PGNiG uruchomił wydobycie w obu tych krajach, i tak nie będzie właścicielem całego wydobywanego surowca. Polskiej firmie przypadnie tylko jedna piąta zasobów, jakie wydobywać będzie na swojej koncesji Bahariya. Reszta należeć ma do państwa i wyznaczonego partnera – firmy EGPC. PGNiG może uzyskać w sumie 4 mln ton ropy z egipskiego złoża.

Z kolei z libijskiej koncesji na własny użytek PGNiG będzie mieć 12 proc. złóż, czyli – o ile zasoby szacunkowe zostaną ostatecznie potwierdzone – ok. 17,5 mld m sześc. gazu. Eksploatacja ma być rozłożona na lata. Wstępnie się szacuje, że spółka mogłaby rocznie mieć ok. miliarda metrów sześc. gazu ze złoża Murzuq. Ale  musi się liczyć z dodatkowymi kosztami – by przesłać surowiec, trzeba zbudować ok. 250 km gazociągu.

Zagraniczne koncesje

W tym roku PGNiG wyda na poszukiwanie złóż oraz wydobycie ropy i gazu prawie połowę kwoty przeznaczonej na wszystkie inwestycje. Będzie to więc ok. 2,8 mld zł. Oprócz projektów realizowanych w kraju oraz w Afryce Północnej PGNiG szuka surowców także na Szelfie Norweskim, w Danii i Pakistanie. Najwcześniej – w sierpniu – uruchomione zostanie wydobycie w rejonie Norwegii

– ze złoża Skarv, w którym polska firma ma 11,9 proc. udziałów. Do tej pory zainwestowała w ten projekt 760 mln dol. Roczne wydobycie wyniesie 400 tys. ton ropy naftowej i 0,5 mld m sześc. gazu. Jesienią próbna produkcja gazu  ma ruszyć w Pakistanie.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.lakoma@rp.pl

Biznes
Na stole 16. pakiet sankcji przeciwko Rosji. Mocno uderzy w aluminium i LNG
Biznes
SpaceX wyniosło na orbitę najmniejszego polskiego satelitę. Zbudowali go studenci
Biznes
Liczba fuzji spadła, ale i tak jest duża
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Francja naciska na Polskę w sprawie zakupów zbrojeniowych
Biznes
Walka o lepszy ład korporacyjny w spółkach z udziałem Skarbu Państwa