Umowę korygującą pierwotny kontrakt z 2003 r. podpisali w siedzibie Airbus Military w Sewilli szef agencji reprezentującej klientów OCCAR, Patrick Bellouard i prezes Domingo Urena w obecności hiszpańskiej minister obrony Carme Chacón, szefów pionów uzbrojenia krajów klienmtów. Porozumienie pozwala uruchomić teraz seryjną produkcję i ratuje 10 tys. miejsc pracy w Airbusie i 40 tys. razem z kooperantami.
Wcześniej firma matka Airbusa, EADS zagroziła rezygnacją z programu, jeśli kraje związane z nim nie pokryją dodatkowych kosztów 5,2 mld euro. Nieplanowane koszty były jeszcze większe, ale EADS zgodzie się przejąć na siebie 4,2 mld euro. Rządom pozostało więc 5,2 mld, na co zgodziły się po długich negocjacjach.
Prezes EADS, Louis Gallois miało czywiste powody do zadowolenia, zwłaszcza, że A400M jest wojskowym samolotem transportowym nowej generacji. Prezes Domingo Urena dodał, że dzięki wspólnym uzgodnieniom program może być kontynuowany
Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Hiszpania, Belgia, Luksemburg i Tercja uzgodniły w 2003 r. projekt, który miał wykazać niezależność Europy od amerykańskich producentów sprzętu wojskowego.
Zaprojektowanie i uruchomienie seryjnej produkcji miało zmieścić się w budżecie 20 mld euro. Było to największe przedsięwzięcie wojskowe w Europie, ale z różnych powodów doszło w nim do komplikacji technicznych (silniki), finansowych (kryzys) i opóźnień, powodując wzrost kosztow.