Braki zaopatrzenia odczuwane są nie tylko przez samą Toyotę, ale również przez innych producentów. Nissan Motors ujawnił,że marcowa produkcja w Japonii spadła o 50 proc. Podobnie przedstawia się sytuacja w Hondzie i Suzuki.
To Japończycy wyspecjalizowali się w w wytwarzaniu kluczowych dla aut części elektronicznych, zwłaszcza wszelkiego rodzaju czujników. W samej Japonii produkcję utrudniają nie tylko zniszczenia fabryk ,ale dodatkowo dochodzą jeszcze przerwy w dostawach energii elektrycznej. Z tego powodu utracona produkcja samej Toyoty wyniosła dotychczas 260 tys. aut.
Zdaniem prezesa Fiata, Sergio Marchionne kataklizm japoński będzie odczuwalny w tej branży do końca roku i właśnie z powodu braku niektórych komponentów z fabryk nie wyjedzie przynajmniej 100 tys. aut. Prezes Toyoty,Akio Toyoda przyznaje, że na razie nie jest w stanie oszacować strat .
W Japonii w marcu Toyocie udało się wyprodukować 129,491 tys. aut, na świecie 542,465 tys.W ubiegłym roku koncern osiągnął rekordową sprzedaż 8,42 mln aut,nieznacznie wyprzedzając General Motors (8,39 mln), który właśnie zdołał wyjść z bankructwa. W tym roku ta kolejność może się odwrócić.
W ostatni piątek prezes Akio Toyoda poinformował,że pełne moce produkcyjne tak w samej Japonii, jak i zagranicą zostaną przywrócone dopiero w listopadzie grudniu. Fabryki Toyoty w 8 krajach Azji, w tym również w Tajlandii i Indiach od 25 kwietnia do 4 czerwca będą wykorzystywały tylko połowę mocy. W fabrykach chińskich 30-50 proc. Podobne cięcia dotyczą fabryk w Stanach Zjednoczonych. Na razie wiemy,że tak będziemy pracować do 4 czerwca - mówił w telewizji BBC Paul Nolasco z Toyoty. Zdaniem Toyody wyraźny wzrost produkcji w samej Japonii będzie odczuwalny w lipcu ,zaś poza jej granicami w sierpniu,kiedy zazwyczaj w zakładach produkcyjnych trwają urlopy. —Niestety dodatkowo utrudniają nam odbudowę kolejne trzęsienia ziemi powodujące, że za każdym razem całą pracę musimy zaczynać od nowa - skarżył się Toyoda.