Reklama

Wojna z AIDS pochłania miliardy

Mija 30 lat wojny z wirusem HIV. Wciąż nie udało się wynaleźć skutecznej metody walki z chorobą, a spirala wydatków na nią przeznaczanych coraz bardziej się nakręca

Publikacja: 30.05.2011 11:59

Wojna z AIDS pochłania miliardy

Foto: Bloomberg

Departament do Walki z AIDS przy Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNAIDS) aktualnie dysponuje rocznym budżetem w wysokości 16 mld dol. Choć kwota wydaje się olbrzymia, to wciąż za mało.

- Do 2015 doku musimy mieć 22 miliardy rocznie – twierdzi Bernhard Schwartlander, szef departamentu UNAIDS.

ONZ finansuje leki łagodzące przebieg choroby dostarczając je do mieszkańców najbiedniejszych rejonów świata zwłaszcza w Afryce, gdzie epidemia AIDS przybrała kolosalne rozmiary. Problem w tym, że drogie farmaceutyki nie są rozwiązaniem problemu, a nawet bardziej go pogłębiają. Lekarstwa, które trzeba przyjmować do końca życia obniżają aktywność wirusa dzięki czemu zakażeni mogą dożyć starości – to jednak winduje koszty trwającej już trzydzieści lat wojny.

Walkę z AIDS finansują głównie rozwinięte państwa zachodnie dlatego w obliczu kryzysu finansowego ONZ ma coraz większy problem z pozyskiwaniem funduszy.

- Problemem jest nie tylko to, że potrzeba coraz więcej pieniędzy na lekarstwa przeciw AIDS. Najgorsze, że brakuje nam także funduszy na badania – tłumaczy Seth Berkley, przewodniczący International AIDS Vaccine Initiative, organizacji pracującej nad szczepionką przeciw wirusowi HIV.

Reklama
Reklama

W 2009 roku 15 krajów wprowadziło specjalny podatek od biletów lotniczych, z którego dochód był przeznaczony na walkę z AIDS. W ciągu czterech lat przyniosło to dodatkowe 2 mld dol. Jednak teraz ONZ gorączkowo szuka pomysłu na pozyskanie brakujących pieniędzy.

Bernhard Schwartlander proponuje wprowadzenie podobnego podatku od wyrobów tytoniowych. Z kolei na najbliższym szczycie G20 prezydent Francji Nicolas Sarkozy ma zaproponować opłatę od transakcji finansowych, która w całości miałaby zasilić budżet UNAIDS.

Inne bardziej rynkowe rozwiązanie zaproponowała Globalna Fundacja do Walki z AIDS, Gruźlicą i Malarią. Fundacja uruchomiła w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego mechanizm nazywany indeksem Dow Jones Global Fund 50. Wskaźnik mierzy wyniki finansowe firm wspierających fundację, a część przychodów ze sprzedaży inwestorom dostępu do notowań indeksu zasila fundusz wojenny batalii przeciw AIDS. Fundacja proponuje także podjęcie współpracy między krajami biednymi i rozwiniętymi. W zamian za inwestycje w walkę z chorobą zadłużone, biedne państwa mogły by liczyć na umorzenie części długów. Tego typu rozwiązanie działa już między Niemcami a Indonezją.

- Dzięki takiej współpracy pieniądze z długu są przesuwane na rzecz zdrowia publicznego – komentuje Michail Kazatchkine, który stoi na czele Fundacji.

Kolejnym sposobem byłoby zachęcenie dużych rozwijających się gospodarek do czynnego udziału w walce z AIDS. Mowa tu zwłaszcza o Chinach, które dotychczas niespecjalnie angażowały się w finansową pomoc organizacjom walczącym z chorobą.

Statystyki choroby są przerażające. Dotychczas na AIDS zmarło na świece około 30 mln ludzi a kolejne 30-40 mln jest zarażonych wirusem HIV. Wirusowi nie oparł się żaden zakątek ziemi. Po Afryce, dzisiaj największymi wylęgarniami choroby są kraje Europy wschodniej, Rosja, Chiny oraz Indie.

Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Biznes
Chiński „szpieg” na kółkach. Czy chińskie samochody są bezpieczne?
Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama