Cieszą się z tego zwłaszcza centra handlowe, które podczas wyprzedaży przeżywają istny najazd klientów. 70 proc. Polaków na takie zakupy wybierze się właśnie do sklepów w galeriach. – Polacy, podobnie jak Niemcy, Brytyjczycy czy Włosi, nie wstydzą się robić zakupów na wyprzedażach. Co więcej, potrafią się już do nich przygotować. Śledzą rosnące rabaty, nie kupują ubrań z pierwszymi przecenami, ale cierpliwie czekają. Potrafimy także oszczędzać, tylko po to, żeby wydać pieniądze na wyprzedażach – mówi Agnieszka Jurkiewicz, marketing manager Silesia City Center w Katowicach.
Potrzeba edukacji
Jednak na tle innych krajów wciąż wypadamy bardzo słabo, zwłaszcza jeśli chodzi o poziom wiedzy na temat praw, jakie konsumentom przysługują także podczas zakupów towarów w obniżonych cenach. Z badań przeprowadzonych rok temu przez ARC Rynek i Opinia na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, że większość zupełnie się w tym nie orientuje. Tylko 5 proc. ankietowanych stwierdziło, że zna prawa przysługujące kupującym na wyprzedażach.
Zjawisko w polskim prawie nie jest zbyt szczegółowo opisane. W przeciwieństwie do wielu innych krajów nie ma u nas nawet określonego terminu, w jakim przeceny powinny się odbywać. Jak podaje Europejskie Centrum Konsumenckie, podobne rozwiązania istnieją jeszcze tylko w Norwegii i Wielkiej Brytanii. Ale tam funkcjonuje jednak wiele zasad zwyczajowych, do których stosują się wszystkie firmy.
Jak podaje Europejskie Centrum Konsumenckie, wyprzedaże najkrócej trwają w Niemczech – zwykle w ostatnim tygodniu lipca i pierwszym tygodniu sierpnia. Z kolei w Luksemburgu co roku są w innym czasie, a terminy ustala Reglement Grand Ducal. W tym trwają od 22 czerwca do 9 lipca.
Batalia o wolne niedziele
W Brukseli 65 organizacji konsumenckich i związków zawodowych podpisało deklarację założycielską Europejskiego Przymierza na rzecz Niedzieli. Jego celem jest taka zmiana prawa, aby ten dzień był w całej UE wolny od pracy. – Od wielu lat o to walczymy. Teraz udało się przenieść działania na szczebel europejski – mówi Alfred Bujara, przewodniczący sekcji handlowej NSZZ „S". Związek wraz z Polską Izbą Handlu podpisał się pod deklaracją. Handel w niedzielę jest w różnym stopniu zabroniony w Niemczech, Francji, Belgii, Włoszech, Portugalii czy Hiszpanii. Jednak w Niemczech, zwłaszcza w miejscowościach turystycznych, zakaz ten jest powszechnie omijany. Francuski Senat w 2009 r. zatwierdził większością jedynie sześciu głosów ustawę o pracy sklepów w niedzielę. Pracować można dobrowolnie, za dodatkowe wynagrodzenie, w Paryżu, Lille i Marsylii, a także w regionach wypoczynkowych i kurortach. W Polsce już raz, w 2006 r., powstał projekt takiej nowelizacji kodeksu pracy, aby niedziela była wolna dla wszystkich pracowników, nie tylko w handlu. Ostatecznie upadł, gdyż zgodnie ze stanowiskiem rządu koszty byłyby zbyt wysokie. Według prognoz tylko w sklepach pracę mogłoby stracić 50 – 70 tys. osób, a wydatki na zasiłki dla bezrobotnych wzrosłyby o 420 – 590 mln zł.
Opinia: Małgorzata Furmańska, prawnik, Europejskie Centrum Konsumenckie
Panuje błędne przekonanie, że jeśli kupujemy taniej, mamy mniej praw. Sezonowe obniżki często mylone są z wyprzedawaniem przez sklepy wadliwych towarów. Sklepy nie informują jasno o tym, że produkt z ceną obniżoną nawet o 70 proc. podlega reklamacji na normalnych zasadach. Niezgodny z umową towar możemy reklamować u sprzedawcy w ciągu dwóch lat od dnia zakupu, niezależnie czy daną rzecz kupiliśmy w Polsce, czy też w innym kraju UE. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy cena na metce obniżona jest ze względu na defekt produktu.