Efekt w I kw. był taki, że Gazprom sprzedawał do Europy gaz średnio po 343 dol. (za każde 1000 m sześc.), podczas gdy w ubiegłym roku średnia cena wynosiła 306 dol. I w kolejnych miesiącach będzie coraz drożej – dlatego Rosjanie liczą na rekordowe wpływy z eksportu surowca, bo i cena będzie wyjątkowo wysoka (średniorocznie 400 dol.). Wcześniej szef Gazpromu Aleksiej Miller zapowiadał, że w grudniu zagraniczni klienci jego firmy będą płacić nawet po 500 dol.
Klienci idą do sądu
To, co dobre dla zysków Gazpromu, wpływa negatywnie na wyniki firm europejskich z branży, dlatego te największe zdecydowały się walczyć z potentatem w sądzie. Do międzynarodowego arbitrażu w Sztokholmie wpłynęło kilka wniosków przeciwko rosyjskiej firmie, m.in. francuskiego GDF Suez oraz Shella i włoskiego ENI, a także niemieckich koncernów RWE i E.ON. E.ON w sierpniu opublikował wyniki za II kw., które okazały się najgorsze w historii firmy, właśnie m.in. za sprawą drogiego rosyjskiego gazu.
Firmy żądają obniżenia ceny gazu i modyfikacji sposobu jej wyliczania. Na przełomie września i października do tej grupy dołączy także Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, bo trwające od wiosny rozmowy z rosyjską firmą o obniżeniu ceny nie przynoszą efektów.
Wszystko wskazuje jednak na to, że wnioski do arbitrażu to nie problem dla Rosjan. Przedstawiciele czy to samego koncernu, czy też Kremla zdecydowanie zastrzegają, że klienci w Europie nie powinni liczyć na zmianę formuły cenowej. – Powiązanie cen gazu w kontraktach długoterminowych z notowaniami ropy pozostaje znaczące i może być jeszcze silniejsze – mówił ostatnio Siergiej Komlev z GazpromExport.
Sytuacja jest więc wyjątkowa, bo to pierwszy od lat przypadek, że Gazprom jest w konflikcie z głównymi europejskimi odbiorcami – i to takimi, z którymi robi najważniejsze interesy i realizuje najważniejsze inwestycje, jak choćby gazociąg przez Bałtyk z Zatoki Fińskiej do wybrzeży Niemiec (Nord Stream). Choć spór i dyskusję o cenie Rosjanie prowadzą też z Ukrainą i Litwą.
Mały może więcej?
Końca sporów z klientami nie widać, choć Gazprom poinformował wczoraj o porozumieniu i obniżce ceny surowca dla greckiej firmy DEPA.