- Jesteśmy zachwyceni osiągami tej maszyny, która będzie mieć większy zasięg i udźwig od B777-300ER Boeinga, a będzie spalać o 25 proc. mniej paliwa - tłumaczy Leahy.
Rywalizacja między A350-1000 i samolotem Boeinga albo jego następcą jest uważana w branży za kolejną wielką batalię obu producentów, po starciu na zaprojektowanie odrzutowców wąskokadłubowych.
Airbus odroczył produkcję i termin dostaw największej z trzech wersji samolotu szerokokadłubowego nowej generacji, zamierza go dostarczać od połowy 2017 r., bo czeka na większe silniki Rolls-Royce'a. Europejczycy sprzedali na razie 75 sztuk tej wersji.
Boeing z kolei zyskał dotąd zamówienia na 533 sztuk B777-300 ER i oświadczył, że zamierza utrzymać prymat w tym lukratywnym segmencie. W kierownictwie koncernu mówi się, że istnieje możliwość wyposażenia go w nowe silniki i ulepszenia kształtu skrzydeł, co zwiększy jego atrakcyjność. Inne opcje dotyczą małych i szybkich zmian alb zaprojektowanie zupełnie nowego samolotu.