Szefowie domów maklerskich otrzymali e-maila, w którym „rozgoryczeni górnicy JSW" skarżą się, że przy podpisywaniu umów o udostępnianiu akcji pracowniczych są zmuszani do korzystania z usług Domu Maklerskiego PKO?BP, i proszą branżę o interwencję.
Anonimowa korespondencja zainteresowała rynek, bo chodzi o proces, w którym walory otrzymać ma 49 tys. osób. Autorzy e-maila skarżą się, że choć mają rachunki w innych biurach, to i tak muszą skorzystać z oferty brokera organizującego cały proces (tak stanowi wzór pełnomocnictwa stosowanego przy przydziale).
Szefowie DM?PKO?BP?zape- wniają, że nie jest to prawda i w momencie dematerializacji akcji (lipiec 2013 r.)?wystawiać będą nieodpłatnie zaświadczenia, które pozwolą przenieść aktywa do innego brokera. Dodatkowo uprawniony może skorzystać z innego wzoru pełnomocnictwa.
– Mamy podejrzenia, że za e-mailem stoją skupujący walory spółki, których w przypadku JSW jest szczególnie dużo, a którym stosowana formuła pokrzyżowała biznesowe plany – mówi Bożena Kłopotowska, zastępca dyrektora biura. Skorzystanie z zapisów proponowanych przez DM?PKO?BP?oznacza bowiem, że trudniej będzie w przyszłości o automatyczne przenosiny papierów na rachunek kupującego.
To nie pierwszy przejaw walki brokera z wtórnym pozagiełdowym rynkiem obrotu akcjami JSW. DM?PKO?BP proponuje pracownikom kredyt pod zastaw akcji. Uprawnieni, którzy chcą uzyskać pieniądze szybciej niż przed 2013 r., nie muszą dzięki temu szukać kupca.