Polska może stanąć przed europejskim trybunałem za to, że nie wypełnia celów odzyskiwania i recyklingu opakowań. Ministerstwo Środowiska przyznaje oficjalnie, że za kilka lat grożą nam za to kary. „Funkcjonujący obecnie system zagospodarowania odpadów opakowaniowych jest nieskuteczny i nie gwarantuje osiągnięcia przez Polskę do 2014 r. wymaganych przez dyrektywę opakowaniową poziomów odzysku i recyklingu, co w konsekwencji może doprowadzić do nałożenia na nasz kraj kar finansowych przez Trybunał Sprawiedliwości UE" – czytamy w najnowszym projekcie nowelizacji ustawy o gospodarce opakowaniami.
Brak danych
Ministerstwo nie podaje oficjalnych danych dotyczących recyklingu opakowań za ubiegły rok. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jest duża rozbieżność w danych przesłanych przez marszałków województw. – Nie mamy wiarygodnych danych dotyczących recyklingu za 2010 r. Za to w 2009 r. pojawiła się duża nadwyżka wypełnienia obowiązku odzysku opakowań szacowana na ok. 1,5 mln ton. Pojawia się pytanie, czy ta nadwyżka jest rzeczywista – wskazuje Jakub Tyczkowski z organizacji odzysku Rekopol.
Według GUS w 2009 r. zebrano i odzyskano co drugi kilogram z wprowadzonych na rynek 3,8 mln ton opakowań. Ich recykling sięgnął 36 proc. To jeden z najlepszych wyników w UE, ale dane nie są weryfikowane.
Największe nadużycia dotyczą rynku szkła. Teoretycznie w kraju zbieramy i odzyskujemy 350 tys. ton opakowań szklanych, ale polskie huty przyjęły do odzysku tylko połowę tej ilości stłuczki. – Szacujemy, że szara strefa w dokumentach potwierdzających recykling (DPR) szkła opakowaniowego obejmuje 55 proc. Tyle stanowią fałszywe dokumenty – mówi Adam Krynicki, prezes giełdowej firmy Krynicki?Recykling.
Bez ustawy
Resort środowiska pracuje nad zmianą ustawy o gospodarce opakowaniami od pięciu lat. Projekt wielokrotnie pojawiał się na posiedzeniu rządu, ale nie został przyjęty. Od stycznia wchodzi natomiast w życie nowa ustawa o utrzymaniu porządku i czystości w gminach, która ma oddać gospodarkę odpadami komunalnymi w ręce gmin. Nie precyzuje ona jednak, kto będzie właścicielem surowców wtórnych. Zdaniem branży może to rozwinąć szarą strefę. – Jeśli samorządy wpiszą do planów gospodarki odpadami zakłady recyklingu, które działają w szarej strefie, to tacy przedsiębiorcy będą mogli dalej działać – wskazuje Adam Krynicki.