Należącą do japońskich linii lotniczych All Nippon Airways maszyna wystartowała z lotniska w Tokio, by po czterech godzinach i ośmiu minutach wylądować w Hongkongu. Pasażerami byli dziennikarze, zajmujący się tematyką lotniczą oraz entuzjaści, z których niejeden zapłacił tysiące dolarów za przywilej uczestniczenia w pierwszym locie. To właśnie ceny za przelot najbardziej przykuwają uwagę. By jak najdrożej sprzedać bilety na inauguracyjny lot Dreamlinera linie ANA zorganizowały aukcje sześciu biletów w klasie business. Jeden z nich został sprzedany za cenę 34 tys. dol. Jest to kwota około 13 krotnie wyższa od normalnej ceny na tej trasie. Wyjątkowo drogi bilet kupił mocno zaskoczony ale szczęśliwy zwycięzca. Zaskoczony, bo jak sam przyznał, aukcję wygrał, bo przez pomyłkę wpisał o jedną cyfrę za dużo podczas licytowania.

Firma Boeing liczy, że Dreamliner stanie się jej największym od lat przebojem eksportowym. Daleki zasięg tego energooszczędnego samolotu, w którym do budowy kadłuba i skrzydeł zastosowano lekkie włókna węglowe, pozwala mieć - zdaniem przedstawicieli koncernu - nadzieję, że 787 będzie częściowo odbierać klientów liniom, wykorzystującym dotąd na dalekich trasach wielkie maszyny - Jumbo Jety (Boeing 747) i największe samoloty na świecie - Airbusy A380. Ogromne opóźnienia w dostawach mogą jednak pokrzyżować te plany. W zeszłym tygodniu chińskie linie lotnicze China Eastern Airlines odwołały swoje zamówienie na 24 maszyny Boeinga. Spółka nie traci jednak optymizmu. Do dzisiaj otrzymała zamówienia na grubo ponad 800 maszyn.