Bruksela nadal będzie dotować małe i średnie firmy po 2013 r.

Poprawa konkurencyjności małych i średnich przedsiębiorstw to jeden z celów, jakie Unia Europejska wyznaczyła na lata 2014 – 2020

Publikacja: 27.10.2011 07:34

Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości rozdysponowała już większość pieniędzy, jakie były przewid

Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości rozdysponowała już większość pieniędzy, jakie były przewidziane dla przedsiębiorstw na lata 2007 – 2013.

Foto: Rzeczpospolita

Polscy przedsiębiorcy, szczególnie ci reprezentujący małe i średnie firmy, nie powinni się obawiać, że utracą możliwość pozyskania kolejnych miliardów unijnego wsparcia po 2013 r. W projektach rozporządzeń dotyczących unijnej polityki spójności na lata 2014 – 2020 (to w jej ramach dystrybuowana jest główna część pomocy dla przedsiębiorców) Komisja Europejska zaproponowała co prawda zawężenie obszarów wsparcia. Oznacza to skoncentrowanie się na ograniczonej liczbie priorytetów. Ale jednym z 11 celów (obok wspierania m.in. badań, rozwoju i innowacyjności) jest poprawa konkurencyjności małych i średnich przedsiębiorstw.

Mikro, małe i średnie firmy będą więc nadal mocno wspierane przez Unię. I wciąż będą mogły się starać zarówno o pieniądze na projekty badawczo-rozwojowe, jak i na przedsięwzięcia inwestycyjne.

Polityka UE powinna odpowiadać Polsce, bo nasze małe i średnie firmy wciąż potrzebują wsparcia i bez dopływu kapitału nie będą się rozwijać. Wytyczne Komisji są jednak dość szerokie.

– Ważne jest to, jakie priorytety w rozwoju sektora MSP przyjmiemy na poziomie krajowym – mówi Danuta Jabłońska, prezes Grupy Doradczej BDKM, była prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.

Jej zdaniem warto zastanowić się nad priorytetami branżowymi i specjalizacjami. Trzeba też wspierać kadry małych przedsiębiorstw i pomagać takim firmom we wchodzeniu na międzynarodowe rynki. Na razie jest z tym słabo.

Dotacje czy kredyty

Wciąż otwarta jest kwestia, jaką formę ostatecznie przyjmie wsparcie dla sektora MSP. Czy będą to nadal przede wszystkim dotacje, czy też tzw. instrumenty zwrotne, czyli preferencyjne kredyty, poręczenia, dopłaty do kredytów czy ich częściowe umorzenia?

Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego, zasygnalizowała, że w okresie 2014 – 2020 proporcja między bezpośrednimi dotacjami a kredytami może się przechylić na korzyść tych ostatnich. Sygnał wziął się m.in. z obaw, że Bruksela, która ostatnio dość mocno propagowała finansowanie zwrotne, wpisze do projektów rozporządzeń minimalny procentowy próg, poniżej którego środki musiałyby być przeznaczone na kredyty i poręczenia.

Tak się nie stało. Ale po wypowiedzi minister Bieńkowskiej rozgorzała dyskusja. Przedsiębiorcy i firmy doradcze bronili dotacji.

– Opowiadamy się przede wszystkim za dotacjami. One mocno stymulują rozwój firm, wyzwalając ich innowacyjność. Na kredyty, nawet preferencyjne, stać niewielu przedsiębiorców – wskazywał Paweł Grabarkiewicz, szef firmy doradczej Strategor.

Banki optują za kredytami i poręczeniami. Argumentują, że dotacje to jednorazowy transfer, a kredyty dają efekt dźwigni finansowej. Banki już teraz mają takie kredyty w swojej ofercie.

Kredytu technologicznego (działanie 4.3 programu operacyjnego „Innowacyjna gospodarka"), który jest właśnie formą unijnej pomocy dla mikro, małych i średnich firm, udziela – we współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego – już 20 banków komercyjnych. Następne czekają w kolejce.

Banki (m.in. BNP Paribas Bank Polska) i instytucje poręczeniowe pozyskują też środki z programów ogólnoeuropejskich, np. z „Programu ramowego na rzecz konkurencyjności i innowacji". I dzięki unijnym poręczeniom proponują preferencyjne kredyty inwestycyjne, hipoteczne oraz na finansowanie kontraktów.

Wciąż trwają dyskusje

Na razie instrumenty zwrotne nie cieszą się zbyt dużym zainteresowaniem firm. Jak mówi Mirosław Marek, wiceprezes firmy doradczej DGA, były prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, obecnie przedsiębiorcy najpierw sięgają po dotacje, a dopiero potem po preferencyjne kredyty. Jego zdaniem główny problem tkwi w bardzo długim i skomplikowanym procesie przekazywania pieniędzy poprzez kolejne instytucje do ostatecznych odbiorców.

Rola instrumentów zwrotnych będzie jednak rosła.

– Jeśli chodzi o dotacje, trzeba je właściwie ukierunkować, przede wszystkim na badania przemysłowe i ich wdrożenia, wspieranie nowo powstałych firm oraz kapitał ludzki rozumiany jako kształcenie ustawiczne – twierdzi Jerzy Kwieciński, ekspert BCC, były wiceminister rozwoju regionalnego.

Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, w wywiadzie dla „Rz" powiedziała, że za wcześnie jest przesądzać, jaki będzie podział środków unijnych między dotacje i kredyty. Jej zdaniem przynajmniej w pierwszych latach okresu 2014 – 2020 powinno być więcej dotacji. Pozwoli to płynnie wejść w nową perspektywę finansową.

Obie formy wsparcia firm mają zalety i wady. – Trzeba jednak pamiętać, że w unijnym systemie kredytowo-poręczeniowym krąży już w Polsce kilka miliardów euro i obecnie w zupełności zaspokaja to potrzeby. Dlatego proporcja 70 do 30 proc. na korzyść dotacji byłaby wystarczająca – ocenia Danuta Jabłońska.

Z ostatnich sygnałów dochodzących z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego wynika, że resort zdaje się podzielać taką opinię. Minister Bieńkowska kilkakrotnie już zapewniała, że to dotacje będą stanowiły większość unijnej pomocy dla firm w latach 2014 – 2020. Minister nie przesądziła jednak, jakie będą proporcje między grantami a kredytami.

Duże firmy bez grantów na produkcję

Komisja Europejska postanowiła ograniczyć możliwość dotowania dużych przedsiębiorstw. W myśl nowych regulacji, od 2014 r. nie będą one mogły pozyskać unijnego dofinansowania na inwestycje produkcyjne, lecz jedynie na projekty badawczo-rozwojowe i związane z innowacjami. Zdaniem Danuty Jabłońskiej nie jest to zły kierunek. W Polsce musimy stawiać na zaawansowane projekty o charakterze badawczo-rozwojowym, także te realizowane przez większe przedsiębiorstwa.

Polscy przedsiębiorcy, szczególnie ci reprezentujący małe i średnie firmy, nie powinni się obawiać, że utracą możliwość pozyskania kolejnych miliardów unijnego wsparcia po 2013 r. W projektach rozporządzeń dotyczących unijnej polityki spójności na lata 2014 – 2020 (to w jej ramach dystrybuowana jest główna część pomocy dla przedsiębiorców) Komisja Europejska zaproponowała co prawda zawężenie obszarów wsparcia. Oznacza to skoncentrowanie się na ograniczonej liczbie priorytetów. Ale jednym z 11 celów (obok wspierania m.in. badań, rozwoju i innowacyjności) jest poprawa konkurencyjności małych i średnich przedsiębiorstw.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?