Kolejne podejście jest znacznie bezpieczniejsze: marka przechrzciła na lancię nowego chryslera 300 – od listopada zaoferuje go w Europie pod nazwą thema.
Konstruktorzy z Detroit tworząc auto, mierzyli wysoko – wzorowali się na audi A8. Dlatego nie zadowolili się starą platformą chryslera 300, lecz stworzyli całkowicie nową, oznaczoną LX. Jest znacznie sztywniejsza od poprzedniej, m.in. dzięki laserowemu spawaniu oraz nylonowym wzmocnieniom blach w miejscu połączeń słupków A i B z dachem. Samochód o sztywnym nadwoziu i tylnym napędzie prowadzi się pewnie i precyzyjnie.
Jedynym słabym punktem układu kierowniczego jest jego mała czułość przy jeździe na wprost. Inżynierowie solidnie opracowali także aerodynamikę, zastosowali sporo osłon aerodynamicznych oraz usztywnień płaskich powierzchni, aby ograniczyć głośność. Efekt? Auto ma ciche wnętrze, i to nawet przy prędkościach powyżej
150 km/h oraz sięgających 4 tys. na min obrotach silnika. Moje odczucia zostały potwierdzone pomiarami. Według inżynierów Chryslera tak zwany indeks głośności, czyli wskaźnik pokazujący, jak cicho jest przy 140 km/h (100 procent to cisza zupełna), dla nowego chryslera 300 i lancii themy wynosi 76,8, gdy konkurencyjny hyundai genesis ma 74,1, lexus LS 460 osiągnął 72, a jaguar XF 62,6.
Odpowiedzialny za marketing marki Andrea Pallard wspomina, że gdy w 2009 roku Fiat połączył się z Chryslerem, ostateczny projekt stylistyczny auta nie był zakończony i można było wprowadzić niezbędne dla lancii zmiany. – W fabryce w kanadyjskim Brampton wprowadziliśmy technologię produkcji Fiata, co podniosło jakość aut. Zamontowaliśmy w niej np. przyrząd do wykonywania pomiarów nadwozi, jakiego wcześniej tam nie mieli – wylicza Pallard.