Reklama

Loty po Polsce za niespełna 100 złotych

Na polskim rynku lotniczych przewozów regionalnych zaczyna się wojna cenowa. O pasażerów, którzy polecą także z pominięciem Warszawy zawalczą Eurolot i druga operująca w Polsce linia OLT Express

Publikacja: 29.02.2012 16:37

Loty po Polsce za niespełna 100 złotych

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys SS Seweryn Sołtys

Dołączył do nich najmniejszy polski przewoźnik, Sprint Air, który   lata z Warszawy do Zielonej Góry.

Ceny biletów na wewnętrznych trasach w Polsce zaczynają się od 79 złotych (Eurolot) i 99 złotych (OLT i Sprint). W ten sposób linie chcą Polaków zachęcić do latania i konkurować zwłaszcza z połączeniami kolejowymi. Zdaniem Adriana Furgalskiego, eksperta w dziedzinie transportu, dyrektora Doradców Gospodarczych TOR, na trasie np z Gdańska do Warszawy koleją po prostu już się jeździć nie opłaca, bo jest i dłużej i drożej.

Bombardier dla Eurolotu

Eurolot, polska linia lotnicza która należy do Ministerstwa Skarbu Państwa i Polskich Linii Lotniczych zamówił 8 samolotów u kanadyjskiego Bombardiera. Jest to być to model Dash Q400, najwygodniejsza dzisiaj maszyna turbośmigłowa na rynku.

Prezes Eurolotu, Mariusz Dąbrowski nie chciał podać wartości kontraktu. Wiadomo tylko tyle, że samoloty, których cena katalogowa wynosi 40 mln dolarów za sztukę, zostaną wyleasingowane na razie jeszcze nie wiadomo za pośrednictwem której firmy, bo negocjacje trwają. Decyzja o wyborze maszyn Bombradiera została zaakceptowana przez radę nadzorczą oraz właścicieli — Ministersto Skarbu Państwa i Polskie Linie Lotnicze Lot. Jednocześnie Eurolot poinformował, że ma jeszcze w Bombardierze opcję na zamówienie 12 maszyn. Gdyby ta opcja zmieniła się w konkretne zamówienia, maszyny przyleciałyby w latach 2013-2014. Na razie nie jest planowane powiększenie załogi latającej Eurolotu, a na nowych maszynach będą latali przeszkoleni piloci już zatrudnieni w spółce.

DashQ400 jest w stanie przewieźć 78 pasażerów i zawieźć ich bez tankowania na odległość 1560 kilometrów, czyli np. z Warszawy do Rzymu, Londynu i Moskwy. Prezes Eurolotu nie ukrywał swojej gotowości do wykonywania dla Lotu także rejsów na tych trasach, na których latają lotowskie embraery. Przyznał jednak, że na ten temat nie było jeszcze rozmów. Na razie Bombardiery będą latały razem z trzynastoma ATRami po Polsce, oraz na na bliskie trasy zagraniczne, który Eurolot wykonuje dla Lotu — np do Berlina, Popradu i Lwowa. Trzy pierwsze Bombardiery pojawią się we flocie Eurolotu w kwietniu, pozostałe pięć jeszcze w sezonie letnim.

Reklama
Reklama

Polska premiera Airbusa

Drugą linią, która chce zarobić na wożeniu po Polsce jest OLT Express. Podobnie jak jest to w przypadku Eurolotu główną bazą jest dla niej lotnisko Chopina w Warszawie, ale zarząd nie wyklucza przeniesienia się na lotnisko w Modlinie w późniejszym czasie. OLT jest pierwszą linią, dzięki której na polski rynek wszedł Airbus, który od dawna chciał skłonić Lot do zakupu swoich maszyn. OLT Express Poland, który ma dzisiaj w swojej flocie 23 maszyny (Airbusy i ATR) powstał po połączeniu Yes Airways — polskiej linii czarterowej, która także latała Airbusami z polską częścią niemieckiego przewoźnika OLT Regional. OLT w pełni tegorocznego sezonu (większość połączeń ma być uruchomiona najpóźniej w maju) będzie latał po 18 trasach na 9 lotnisk.

Dołączył do nich najmniejszy polski przewoźnik, Sprint Air, który   lata z Warszawy do Zielonej Góry.

Ceny biletów na wewnętrznych trasach w Polsce zaczynają się od 79 złotych (Eurolot) i 99 złotych (OLT i Sprint). W ten sposób linie chcą Polaków zachęcić do latania i konkurować zwłaszcza z połączeniami kolejowymi. Zdaniem Adriana Furgalskiego, eksperta w dziedzinie transportu, dyrektora Doradców Gospodarczych TOR, na trasie np z Gdańska do Warszawy koleją po prostu już się jeździć nie opłaca, bo jest i dłużej i drożej.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Biznes
Grupa Bumech będzie produkować pojazdy wojskowe. Jest umowa
Biznes
Microsoft przekracza barierę 4 bln dolarów. Sztuczna inteligencja i chmura napędzają wzrost
Biznes
Jacek Rutkowski: Nie odchodzę na dobre z Amiki
Biznes
Umowa na 180 czołgów K2. Tym razem skorzysta polski przemysł
Biznes
Polska zamawia kolejne czołgi K2. Do 2030 roku będzie pancerną potęgą Europy
Reklama
Reklama