Reklama

Rząd chce storzyć fundusz gwarancyjny

Rząd proponuje stworzenie funduszu gwarancyjnego dla wykonawców

Publikacja: 16.05.2012 03:13

Rząd chce storzyć fundusz gwarancyjny

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Według tej propozycji główni wykonawcy robót mieliby deponować 3 – 5 proc. wartości realizowanej inwestycji.

To miałoby zabezpieczyć podwykonawców, tak by nie powtórzyła się sytuacja po zejściu z placu budowy A2 chińskiego Covecu czy upadłości DSS. Część należności wobec dostawców towarów i usług nie została dotąd uregulowana.

Kosztowne pomysły

– Nowym pomysłem ministerstwa w tym zakresie jest utworzenie pewnego buforu bezpieczeństwa dla małych i średnich przedsiębiorstw podwykonawczych. Zaproponujemy, by główny inwestor deponował zabezpieczenie w wysokości 3 – 5 proc. wartości inwestycji, które zwiększałoby poczucie stabilności podwykonawców – zapowiedział Tadeusz Jarmuziewicz, wiceminister infrastruktury.

– Wszystko zależeć będzie od szczegółów, sam pomysł kompletnie mi się nie podoba – mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu. – W bardzo trudnej sytuacji, w jakiej obecnie jest branża drogowa, która boryka się z brakiem płynności finansowej, generalny wykonawca musiałby zamrażać kolejne pieniądze. Taki ruch byłby do zaakceptowania, gdyby firmy otrzymywały np. 10-proc. zaliczkę – podsumowuje Blocher.

Zdaniem Jerzego Widzyka, byłego wiceministra infrastruktury, mogłoby to skończyć się podniesieniem cen przez wykonawców. – Zamrożenie środków kosztuje – podsumował.

Reklama
Reklama

Nowe regulacje zapewne prędko nie wejdą. – Nie ma nawet roboczego projektu takich zmian. Dodatkowe kwoty gwarancyjne są dodatkowym źródłem kosztów – podkreśla Jerzy Polaczek, były minister transportu.

Inicjatywa powiatów

Kolejnym sposobem na pomoc średnim i małym firmom budowlanym ma być stworzenie Samorządowego Funduszu Drogowego, z budżetem ok. 1,5 – 2 mld zł rocznie. Na rachunek miałby trafiać podatek VAT, który samorządy odprowadzają od realizowanych przez siebie inwestycji. Na to musi się zgodzić minister finansów. Jak wyliczył Marek Wójcik, dyrektor biura Związku Powiatów Polskich, w ciągu 15 lat do Skarbu Państwa wróciłoby ok. 40 mld zł. – Każdy pomysł, który zasili ten rynek, jest dobry – mówi Piotr Kledzik, prezes Bilfinger Berger Budownictwo.

Dodatkowy zastrzyk gotówki na inwestycje samorządowe interesuje duże firmy drogowe, które już startują po zlecenia warte po kilka milionów złotych.

– W tym roku zostaną ogłoszone przetargi warte ok. 5 mld zł, z tego Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad rozpisze przetargi warte ok. miliarda złotych – podsumowuje Dariusz Blocher. – Jesteśmy mocno zdywersyfikowani, dla naszych spółek córek, które mają roczne obroty na poziomie ok. 80 mln zł, to bardzo atrakcyjne kontrakty – mówi Konrad Jaskóła, prezes Polimeksu-Mostostalu.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, a.stefanska@rp.pl

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama