Co czwarta osoba jadająca poza domem deklaruje, że chodzi na sushi. Jednocześnie kryzys sprawił, że Polacy coraz częściej szukają tańszej oferty na rynku gastronomicznym. Firmy muszą więc dywersyfikować swoje biznesy. To przede wszystkim problem dla mniejszych graczy. Więksi dysponują kapitałem umożliwiającym realizowanie nowych inwestycji.
– My spadku liczby klientów w naszych restauracjach nie widzimy, ale i tak szukamy nowych możliwości, bo rynek sushi nie jest łatwy – mówi Tomasz Romanik, prezes Sakany prowadzącej restauracje z segmentu premium.
Sakana ma udziały w spółce realizującej projekt polegający na obsłudze gastronomicznej Opery Narodowej w Warszawie. W ciągu najbliższych dwóch tygodni ujawni szczegóły nowej inwestycji. Chodzi o wejście w segment tanich usług turystycznych, skierowanych do szerokiej grupy docelowej. – Chcemy być m.in. operatorem gastronomicznym w tym projekcie – mówi Romanik.
Do umocnienie pozycji Sakany na rynku ma się też przyczynić rozwój biznesu w formule franczyzowej. Poprawa wyników finansowych firmy pozwala sądzić, że pomysły zarządu są trafione.
Sakana to obecnie sieć siedmiu restauracji. Konkuruje głównie z lokalami oferującymi tańsze usługi, takimi jak 77 Sushi czy Hana Sushi. Przedstawiciele tego segmentu też nie zamierzają zasypiać gruszek w popiele. Spółka Premium Foods Restaurants, właściciel 12 lokali 77 Sushi, systematycznie poprawia wyniki. Zarząd deklaruje, że dalej będzie walczyć o rynek. Stąd decyzja o wprowadzeniu nowej marki MeLikeSushi.