Przegrzana koniunktura podtrzymuje sztucznie wzrost chińskiego PKB, ale grozi to kryzysem tej branży.
Wzrost cen rud żelaza i nadmierna podaż wyrobów stalowych w pierwszych trzech miesiącach tego roku spowodowały straty chińskiego hutnictwa rzędu 1 mld juanów. Przedstawiciele chińskiego Związku Hutnictwa Stalowego ostatnio stwierdzili, że skorygowany został dotychczasowy poziom produkcji "pod kątem posiadanych stanów magazynowych." Wiodący producent Baosteel planuje jednak otwarcie w Kantonie nowej huty kosztem 11 mld juanów.
Profesor uniwersytetu ekonomicznego Qinghua, Patrick Chovanec ocenił, że chiński przemysł stalowniczy nie produkuje ilości zgodnych z zapotrzebowaniem krajowej infrastruktury, ale produkcja służy podtrzymaniu tempa wzrostu chińskiego PKB. Jego zdaniem jest to decyzja polityczna, mająca w dobrym świetle przedstawić chińskie osiągnięcia gospodarcze na jesiennym XVIII zjeździe partii komunistycznej.
W Chinach wytapia się 45 proc. stali świata i chińskie huty są zdecydowanym liderem tej branży. W kraju tym działa 6 z 10 największych producentów stali na świecie. Obecny poziom produkcji szacowany jest na 940 mln ton.
Obecnie na terenie Chin działa 2700 hut, ale większość z nich to obiekty małe i przestarzałe, produkujące wyroby niskiej jakości. Celem rządu jest konsolidacja przemysłu stalowego tak, aby około roku 2015 ponad 60 proc. produkcji skoncentrować w 10 największych przedsiębiorstwach. Działanie rządu napotyka na opór lokalnych administracji, dla których małe huty są ważnymi obiektami gospodarczymi, dającymi pracę i przynoszącymi dochody w postaci podatków. Brak kapitału i powiązań rynkowych prawdopodobnie spowoduje jednak ich likwidację.