„Orientuje się ktoś, jaki nakład finansowy jest potrzebny do otwarcia kręgielni? 10 torów, do tego bar z bilardem, ok. 5 stołów, automaty do gry i ewentualnie jakiś plac zabaw dla dzieci?" – pytał „Gość" na jednym z forów internetowych w 2006 r. Milion – półtora miliona złotych plus 100 tys. miesięcznie na czynsz – podpowiadali mu internauci. Część wróżyła mu powodzenie, część – ze względu na skalę wydatku – przeciwnie.
Dziś w Polsce kręgielni przybywa szybko, ale przede wszystkim tych niewielkich dwu-, trzytorowych.
W hotelu, aquaparku, ośrodku sportowym
Według Grzegorza Zielińskiego (zbieżność nazwiska z autorką przypadkowa – red.), właściciela firmy GeMax, budującej i wyposażającej kręgielnie, powstaje ich najwięcej w małych i średnich miastach. W sumie – szacuje – w Polsce od 1993 r. zainstalowano 400 kręgielni.
Chodzi przy tym nie o te klasyczne, gdzie zbijało się dziewięć kręgli kulą bez otworów, ale o współczesną amerykańską wersję starożytnej gry (bowling w uproszczeniu: kręgli jest dziesięć, a są kule większe i mają trzy otwory, w które wsuwa się palce).
Jeśli liczba zamówień na instalacje torów bowlingowych nie zmaleje, za dwa, trzy lata obiektów z kręgielniami tego typu będzie w Polsce ok. 500. Zamawiają je hotele, parki wodne, ośrodki sportowe wspierane przez gminy.