To kolejne spłaszczenie struktury koncernu, gdzie teraz konkretne osoby będą odpowiadały np za marketing, dział zakupów i rozwoju produktu i będą miały swoich podwładnych w każdym regionie świata. Będzie też globalny księgowy. Dotychczas na każdym kontynencie był mini-zarząd z własnymi prezesami , a wiele funkcji się powielało.
Zdaniem Akersona nowy układ spowoduje, że General Motors stanie się bardziej efektywny. Analitycy nie są zaskoczeni. Wiadomo,że Akerson lubi wprowadzać zmiany ,najchętniej takie, które wstrząsają całą korporacją. Nie liczą się dla niego tytuły, ani zasługi, chociaż znany jest z hojności wobec pracowników, którzy opuszczają firmę w przyspieszonym tempie. Przy tym prezesowi udało się dokonać już w GM ogromnych zmian, jak twierdzi - między innymi dlatego,że przychodząc do tej firmy nie znał się na motoryzacji, z czego sam zresztą lubi żartować. Dla niego koncern motoryzacyjny niczym się nie różni od producenta z jakiejkolwiek innej branży.Znany jest jednocześnie z tego,że - jak sam mówi- cierpliwość nie jest jego najmocniejszą stroną.
Teraz najwięcej uwagi poświęca Oplowi i europejskiej części koncernu. Straty Opla są jednym z powodów dla którego akcje GM staniały od wejścia na giełdę w listopadzie 2010 roku aż o 35 proc. Inna sprawa,że natychmiast drożeją,kiedy tylko pojawiają się jakiekolwiek konkrety dotyczące przyszłości Opla. Tak było w ostatni czwartek,kiedy GM poinformował o negocjacjach ze związkami zawodowymi i ewentualnym skróceniu dniówki w dwóch fabrykach niemieckich - Kaiserslautern i Ruesselsheim. W efekcie kurs GM poszedł w górę o 5,9 proc.
Prawa ręka Akersona, Dan Ammann ma czas do końca roku,żeby wprowadzić globalny system księgowy, który będzie bardziej przejrzysty i pozwoli łatwo kontrolować wydatków w poszczególnych krajach. Globalnym szefem marketingu miał być Joel Ewanick,ale został z dnia na dzień zwolniony po tym, jak okazało się,że ukrył prawdziwe koszty sponsoringu Manchester United , na co wydał prawie 600 mln dolarów. Globalnym szefem informatyków jest Randy Mott, którego zadaniem jest wymienić przestarzałe systemy IT. Szefem globalnej produkcji jest dotychczasowy wiceprezes ds operacji międzynarodowych,Tim Lee.Dotychczas spełniał rolę ambasadora GM na świecie, a jego funkcja była głównie reprezentacyjna. Za rozwój produktu odpowiada Mary Barra, która już poinformowała o mianowaniu głównego inżyniera GM. W każdym razie te zmiany spowodowały likwidację jednego poziomu zarządzania , a 20 członków zarządu i szefów regionów straciło swoje stanowiska.
Akerson już od dawna mówił,że nie odpowiada mu „kultura" GM. Podczas swojego czerwcowego wystąpienia w Chicago mówił o „kulturze komitetów", które tkwiły w przekonaniu,że „nigdy nikt nas nie będzie mógł zwolnić ,nawet, jak coś sp....". —Otóż jest inaczej, będzie można zwolnić każdego i to szybko, nawet jak nie sp.... - przekonywał Akerson. —Są takie sytuacje,kiedy trzeba samemu szybko podjąć decyzję i jeśli ktoś rzuci nam piłkę,to trzeba ją złapać.To jest prawdziwa gra, a nie karykatura futbolu - tłumaczył.— Firma musi działać jako całość, a nie zlepek przypadkowych części.Na razie GM działa jak kombinacja małych jednostek.Tak nie może być - ostrzegł.