Zysk duńskiej firmy Lego wzrósł w I półroczu o 35 proc. do 2 mld koron z 1,48 mld w tym samym okresie 2011. To zasługa nowej linii zabawek, przeznaczonej dla dziewczynek Lego Friends.
Kiedy Duńczycy ruszali z „przyjaciółmi" w styczniu tego roku, nie szczędzono im słów krytyki. Nowy pomysł zwłaszcza w Stanach, ale i w Wielkiej Brytanii uznano za seksistowski, a dodatkowo jeszcze szczuplutkie figurki Stephanie, Andrei i Olivii oraz eleganckiej Emmy miały być propagowaniem anoreksji. Dotychczas ludziki Lego były kwadratowe i przysadziste i do tego rynek już przywykł. Bo tak ma wyglądać lego.
Do tego jeszcze dochodzi inna kolorystyka, nie typowe czyste barwy - czerwony, zielony, czarny, ewentualnie brąz, ale w żadnym wypadku nie róże i fiolety, oraz oliwkowy zielony , a takie kolory - jak się już utarło - są „przypisane" do dziewczynek.
Prezes Lego, Juergen Vig Knudstorp przyznaje, że nawet on i jego firma nie sądzili,że „przyjaciele" staną się takim sukcesem.
— To niesamowite,że przyjęcie naszego pomysłu było tak entuzjastyczne, bo pokazaliśmy nową linię produktów.Dla nas wyniki sprzedaży są naprawdę zaskakujące - przyznał. I nie ukrywa, że od czasu sukcesu zabawek dla chłopców, w firmie od dawna zastanawiali się jak dotrzeć do „pozostałych 50 procent dzieci", czyli dziewczynek. Aplikacje na iPhony tego nie załatwiły.