– Obniżka dywidendy to mimo wszystko dość niespodziewany ruch. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że dług grupy zgodnie z jej strategią miał wynosić do 1,5 razy EBITDA. Spodziewałem się, że jeszcze 2013 rok będzie rokiem standardowej dywidendy. Spółka odebrała inwestorom i 0,5 zł dywidendy i 400 mln zł skupu akcji własnych. Łączna kwota, jaka popłynie do inwestorów, to około 1,3 mld zł, zamiast ponad 2 mld zł – oceniał jeszcze przed sesją Paweł Puchalski, specjalista z DM BZ WBK.
– Akcje TP będą nadal traciły do poziomu 11–12 zł – ceniała w ciągu dnia Maria Veronika Sutedja, analityk Erste Group.
– Zmniejszymy dywidendę nie tylko ze względu na przetarg LTE. Wzięliśmy pod uwagę fakt, że będziemy mieli niższe wolne przepływy środków, a dywidendę wypłaca się na takim poziomie, na jakim pozwala sytuacja biznesowa, czyli z organicznie generowanych przepływów pieniężnych (środków gotówkowych z działalności operacyjnej) – tłumaczy w odpowiedzi na pytania „Rz" Maciej Witucki, prezes TP. Spytaliśmy go m. in., dlaczego telekom tnie dywidendę, a nie sięga po kredyty na inwestycje.
– Dywidenda jest sposobem dzielenia się firmy wypracowanymi zyskami z akcjonariuszami, a nie przelewaniem pieniędzy z banków czy obligacji do akcjonariuszy. Zadłużać się warto w sytuacji inwestycji, które dają zwrot w przyszłości. Na zakup LTE na pewno zaciągniemy dług – dodaje Witucki.
Jego zdaniem, w ten sposób inwestycja jest pewna i bezpieczna. – Chodzi o dobro firmy i nasze długoterminowe perspektywy, a nie notowania kursu dziś czy jutro. W trudnych czasach, a takie niewątpliwie nadchodzą, co pokazują nawet publikowane dziś dane makroekonomiczne dotyczące produkcji przemysłowej w Polsce, firma z niskim poziomem zadłużenia będzie miała dużą swobodę działania i atuty w ręku – dodaje.
Nie wyklucza przy tym, że w przyszłości dywidenda TP będzie wyższa niż 1 zł. – Będziemy ją w przyszłości wypłacać na takim poziomie, na jakim pozwoli nam sytuacja biznesowa. Jestem głęboko przekonany, że przezwycieżymy krótkoterminowe trudności i firma będzie w przyszłości dynamicznie się rozwijać – mówi Maciej Witucki.