Producenci tabletów z Androidem - Samsung, Amazon i Google – odbierają iPadowi udział w rynku. Jeszcze w drugim kwartale tego roku sięgał on 68 proc. W kolejnych trzech miesiącach ledwo przekroczył 50 proc. – podaje IDC. Dzieje się tak, pomimo że tablety Apple wciąż sprzedają się bardzo dobrze. Tylko w ciągu weekendu po premierze iPada mini sprzedane zostały 3 mln tych urządzeń – i dużych, i mniejszych. O co więc chodzi?
Od 2010 roku, kiedy na rynku pojawił się pierwszy iPad, Apple sprzedał 84 mln tych gadżetów, zagarniając początkowo ponad 85 proc. rynku. Od tego czasu jego udziały w rynku topniały w miarę, jak do tej konkurencji dołączali kolejni gracze. Jednak obecny spadek jest szczególny. Konkurencyjni producenci tabletów z systemem Android zdobyli bowiem rekordowo duży udział w rynku, przekraczający 40 proc. – podaje Strategy Analytics.
Jak twierdzi Craig Cartier, analityk z firmy Frost & Sullivan, silną pozycję Apple na rynku tabletów osłabia niższa cena konkurencyjnych urządzeń. Z tej właśnie przyczyny Kindle Fire, pierwszy tablet Amazonu, szybko zagarnął przyczółek rynku zaraz obok iPada, oferując konkurencyjną cenę 199 dol. na starcie. Dla porównania: urządzenie Apple zaraz po premierze kosztowało 500-800 dol. Mniejsza, 7-calowa wersja iPada – iPad mini - kosztuje od 329 dol. wzwyż.
- Z drugiej strony wypuszczenie przez Apple na rynek mniejszego, tańszego tabletu zmniejszyło różnicę cen pomiędzy produktami z logo jabłka i konkurencyjnych firm – uważa Cartier. – To sprawia, że klienci mogą mniej chętnie sięgać po inne tablety, cieszące się mniejszą renomą niż iPad, a to rzuca kłody pod nogi takim graczom jak Amazon czy Google.
Analitycy prognozują, że w ostatnich trzech miesiącach roku, w okresie świątecznej gorączki zakupowej, Apple odbuduje nieco swoją pozycję rynkową. Trzeci kwartał, w którym rozeszło się tylko 14 mln iPadów, nie był dla firmy z logo jabłka zbyt udany, bo klienci wstrzymywali się z zakupami w oczekiwaniu na iPada mini.