Reklama
Rozwiń
Reklama

Zabytki w domach

W większości gospodarstw domowych lodówka i pralka mają co najmniej pięć lat. Znacznie częściej wymieniamy technologiczne gadżety

Publikacja: 20.12.2012 02:42

Zabytki w domach

Foto: Fotorzepa, Maciej Wójcik MW Maciej Wójcik

Wśród lodówek i pralek, sprzętów zużywających w gospodarstwie domowym najwięcej energii, królują modele nieco już przestarzałe. Z badania TNS Polska dla sklepu internetowego Oleole.pl wynika, że w ponad 60 proc. domów kupiono je ponad pięć lat temu.

– Osoby starsze nie odczuwają równie wielkiej potrzeby podążania za nowinkami jak młodzi. Jednak i oni długo planują zakup nowego sprzętu – mówi Tomasz Żelazny z OleOle.pl. Na cenę, jako decydujący czynnik w podejmowaniu wyboru, wskazuje prawie 70 proc. Polaków.

– Polacy nie kierują się modą ani nie zwracają zbytniej uwagi na efektywność energetyczną. Jednak pewne zmiany wymusza także Bruksela. Sprzętu o kategorii A producenci nie mogą już sprzedawać do sklepów – mówi Wojciech Konecki, dyrektor generalny CECED Polska, organizacji producentów AGD. Duży wpływ na ten rynek ma także sytuacja na rynku nieruchomości. Przy okazji zakupu czy remontu mieszkania często wymienia się też sprzęt AGD.

– Czas, po jakim wymieniamy sprzęty, i tak się skraca, co pokazuje, że rynek ma jednak potencjał rozwoju. Przyzwyczajenia konsumentów się zmieniają – mówi Zygmunt Łopalewski, rzecznik Indesit Company Polska.

Zwraca też uwagę, iż na wydłużenie okresu użytkowania sprzętu wpływ mają choćby opcje wydłużania nawet do pięciu lat okresu gwarancyjnego, oferowane zarówno przez niektórych producentów, jak i sklepy.

Reklama
Reklama

Jednak domów, gdzie lodówka ma 10 czy nawet jeszcze więcej lat, wciąż nie brak. Konsumenci nie zdają sobie sprawy, że akurat ten sprzęt pobiera najwięcej energii elektrycznej i wymiana na model z wyższą klasą energetyczną oznacza wymierne oszczędności na rachunkach za prąd.

Branża AGD podaje, że w Europie Zachodniej cykl życia produktów to średnio 3–5 lat. Głównym motywem wymiany jest właśnie lepsza klasa energetyczna. W Polsce prawdopodobnie podejście zmieni się po uwolnieniu cen energii elektrycznej dla odbiorców indywidualnych. Gdy wzrosną, więcej osób zacznie szukać sposobów na oszczędzanie energii.

Cykl życia domowych gadżetów jest znacznie krótszy. Zwłaszcza komputerów i telefonów, które w ciągu ostatnich dwóch lat kupiło odpowiednio 27 oraz 57 proc. konsumentów. Jeśli chodzi o pralki oraz lodówki, jest to 15 proc. oraz 13 proc. ankietowanych.

Polacy dosyć często wymieniają też telewizory – niemal jedna trzecia badanych nie dłużej niż dwa lata temu. To wpływ Euro 2012, jak i stopniowego przechodzenia na cyfrowy sygnał telewizyjny.

Jedynie 9 proc. Polaków kupuje produkt z powodu chęci posiadania nowości rynkowej i w przeważającej części są to ludzie młodzi z wykształceniem wyższym. Najwyraźniej grupa fanów, np. marki Apple, stojąca w kolejkach, aby kupić kolejne edycje, zwłaszcza telefonu iPhone, nie jest wciąż w Polsce zbyt duża.

Wśród lodówek i pralek, sprzętów zużywających w gospodarstwie domowym najwięcej energii, królują modele nieco już przestarzałe. Z badania TNS Polska dla sklepu internetowego Oleole.pl wynika, że w ponad 60 proc. domów kupiono je ponad pięć lat temu.

– Osoby starsze nie odczuwają równie wielkiej potrzeby podążania za nowinkami jak młodzi. Jednak i oni długo planują zakup nowego sprzętu – mówi Tomasz Żelazny z OleOle.pl. Na cenę, jako decydujący czynnik w podejmowaniu wyboru, wskazuje prawie 70 proc. Polaków.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Biznes
Norweski fundusz kontra Elon Musk. Czy miliarder dostanie 1 bln dolarów?
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Biznes
Chińskie auta szturmują Polskę, mniej rosyjskiej ropy i tańszy prąd w Niemczech
Biznes
Niemcy chcą embarga na stal z Rosji. To cios w koncerny oligarchów Kremla
Biznes
Awaria sieci Play. Klienci nie mogą wykonywać połączeń
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Biznes
Koniec turystycznego biznesu z Rosją. Republiki bałtyckie zamykają granice
Reklama
Reklama