Rekordy niemieckich producentów aut

Mimo spadku popytu na nowe samochody w Europie BMW, Volkswagen i Mercedes prawdopodobnie pobiły rekordy sprzedaży w 2012 r.

Publikacja: 04.01.2013 10:49

Rekordy niemieckich producentów aut

Foto: Bloomberg

Częściowo byłoby to zasługą Deutsche Telekom. Ten telekomunikacyjny gigant ma 38 tys. samochodów osobowych, a więc na każdych dwóch zatrudnionych przypada więcej niż jeden pojazd.

Deutsche Telekom podobnie jak i inne firmy korzysta z ulg podatkowych, które poprawiły sytuację niemieckiej branży motoryzacyjnej, gdyż popyt ze strony osób prywatnych spada. Niemieckie przedsiębiorstwa  (bez dilerów samochodowych i firm zajmujących się wynajmem aut) w minionym roku kupiły 32 proc. sprzedanych samochodów, wynika z szacunków firmy KBA monitorującej ten rynek. W 2010 roku udział ten wynosił 27 proc.

-  Auta firmowe to najbardziej stabilny sektor niemieckiego rynku – uważa Christoph Stuermer, analityk IHS Automotive. Wskazuje, że osoby prywatne są niepewne przyszłości, natomiast przedsiębiorstwa w 2012 r. wciąż inwestowały zyski z poprzednich lat.

Ten rok prawdopodobnie będzie nieco inny. W regionie prognozowany jest szósty kolejny rok spadku sprzedaży natomiast w Niemczech powinno się sprzedać około 3 milionów samochodów, 100 tysięcy mniej niż w 2012 r., szacuje VDA, organizacja producentów.

Rynek znowu będą podtrzymywać zakupy dokonywane przez firmy. W Stanach Zjednoczonych w 2011 r. pracodawcy (w tym także agencje rządowe) kupili mniej niż 20 proc. wszystkich aut. Podobnie było w latach poprzednich.

Popyt na auta ze strony niemieckich korporacji, takich jak Deutsche Telekom, który zwykle zmieniają flotę po dwóch-czterech latach jest stymulowany przez przepisy podatkowe sprawiające, że samochody służbowe są atrakcyjne dla firm. Aż 86 proc. zakupów firm stanowią marki krajowe.

Pracownicy korzystający z pojazdów służbowych nie muszą ich używać wyłącznie w celach służbowych. Zgodnie z regulacjami obowiązującymi od 1996 roku płacą miesięcznie podatek od 1 proc. katalogowej ceny auta. W przypadku np. BMW 520i 1 proc. wynosi co najmniej 402 euro, a przy najwyższej stawce podatku wynoszącej 45 proc. miesięczne obciążenie kieszeni pracownika (przed odliczeniem kosztów biznesowych) wyniesie 181 euro. Leasing takiego pojazdu bezpośrednio od producenta kosztowałby pracownika 426 euro miesięcznie. – W porównaniu z podatkami od aut służbowych w sąsiednich krajach niemiecki urząd skarbowy domaga się niewiele – uważa Nick Margetts, dyrektor w firmie JATO Dynamics, zajmującej badaniami rynku.

Częściowo byłoby to zasługą Deutsche Telekom. Ten telekomunikacyjny gigant ma 38 tys. samochodów osobowych, a więc na każdych dwóch zatrudnionych przypada więcej niż jeden pojazd.

Deutsche Telekom podobnie jak i inne firmy korzysta z ulg podatkowych, które poprawiły sytuację niemieckiej branży motoryzacyjnej, gdyż popyt ze strony osób prywatnych spada. Niemieckie przedsiębiorstwa  (bez dilerów samochodowych i firm zajmujących się wynajmem aut) w minionym roku kupiły 32 proc. sprzedanych samochodów, wynika z szacunków firmy KBA monitorującej ten rynek. W 2010 roku udział ten wynosił 27 proc.

Biznes
Aktywa oligarchów trafią do firm i osób w Unii poszkodowanych przez rosyjski reżim
Biznes
Rekordowe wydatki Kremla na propagandę za granicą. Czy Polska jest od niej wolna?
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Biznes
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne